Wakacyjny sezon tuż za rogiem, a wielu Polaków zaczyna planowanie swoich upragnionych podróży. Poszukujemy atrakcyjnych kierunków, tanich biletów i miejsc pełnych słońca oraz ciekawych atrakcji. Jednak w ferworze rezerwowania lotów łatwo przeoczyć jedną istotną rzecz — lokalizację lotniska. Niektóre porty lotnicze mogą zaskoczyć… i to w niezbyt pozytywny sposób. Oto najbardziej mylące porty lotnicze w Europie.
Mylące nazwy, duże odległości
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda dobrze — na bilecie widnieje nazwa znanego miasta, a cena jest wyjątkowo atrakcyjna. Problem pojawia się dopiero po wylądowaniu. Zamiast w centrum Oslo, Paryża czy Barcelony, podróżni orientują się, że czeka ich jeszcze kilkugodzinna podróż autobusem, pociągiem lub taksówką. Wszystko przez mylące nazwy lotnisk, które często mają niewiele wspólnego z właściwą lokalizacją.
Dalszy ciąg artykułu poniżej
Najbardziej mylące porty lotnicze w Europie
Jednym z najbardziej zaskakujących przykładów jest norweskie lotnisko Torp, funkcjonujące pod nazwą Oslo-Torp. Choć nazwa sugeruje bliskość stolicy, w rzeczywistości dzieli je ponad 110 km, a sam dojazd zajmuje około półtorej godziny. To nie wyjątek. We Francji port lotniczy Paris Vatry znajduje się aż 160 km od Paryża, a Beauvais-Tillé – 84 km. Równie kłopotliwe mogą okazać się loty do Frankfurt-Hahn (125 km od Frankfurtu), Sztokholm-Skavsta (100 km od stolicy Szwecji) czy Girona i Reus, reklamowane jako alternatywy dla Barcelony, choć oddalone od niej o 90 i 100 km.
Takie sytuacje nie są zarezerwowane tylko dla zagranicznych podróży. W Polsce również można się zdziwić — przykład? Lotnisko Warszawa-Radom, które mimo swojej nazwy, znajduje się aż 110 km od stolicy.
Przeczytaj też: Kiedy marzenia zderzają się z rzeczywistością. Najbardziej rozczarowujące atrakcje Europy
Dalszy ciąg artykułu poniżej
Gdzie warto lądować? Te lotniska są naprawdę blisko
Na szczęście nie wszystkie porty lotnicze są tak mylące. Istnieje wiele miejsc, gdzie lotnisko rzeczywiście znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie centrum. W Pizie, we Włoszech, z terminala do centrum można dotrzeć piechotą w zaledwie 20 minut. Podobnie jest w Faro (Portugalia), Tallinnie, Wilnie, Rimini czy na Ibizie — to idealne opcje dla tych, którzy cenią sobie wygodę i oszczędność czasu.
Planując podróż, warto więc zwrócić uwagę nie tylko na cenę biletu, ale także na to, ile będzie kosztować i ile potrwa dalszy dojazd do miasta. To drobny szczegół, który może zrobić dużą różnicę między spokojnym początkiem wakacji a podróżą pełną frustracji. A czy ty przy wyborze lotu sprawdzasz, jak daleko od miasta leży lotnisko?
Przeczytaj też: Wizz Air uruchamia egzotyczne połączenie do Azji