Wielka Brytania obniżyła w piątek poziom zagrożenia koronawirusem z czwartego do trzeciego. Poziom trzeci w pięciostopniowej skali oznacza, że wirus znajduje się „w ogólnej cyrkulacji” i może nastąpić „stopniowe złagodzenie ograniczeń”.
Poprzedni, czwarty poziom oznacza, że poziom rozprzestrzeniania się wirusa jest wysoki lub rośnie w postępie geometrycznym, w związku z czym powinny być utrzymane zasady dystansu społecznego.
Minister zdrowia Matt Hancock powiedział, że zmiana jest „wielkim momentem dla kraju” i pokazuje, że rządowy plan działa.
Decyzja o zmniejszeniu poziomu zagrożenia podjęli wspólnie naczelni lekarze Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej. „We wszystkich czterech krajach obserwujemy stały i postępujący spadek liczby przypadków” – napisali w oświadczeniu. Ale ostrzegli, że „nie oznacza to, iż pandemia się skończyła” i prawdopodobne jest wystąpienie lokalnych ognisk choroby.
„Poczyniliśmy postępy w walce z wirusem dzięki wysiłkom społecznym i konieczne jest, aby ludzie nadal dokładnie przestrzegali wytycznych w celu utrzymania tego postępu” – podkreślili.
O poziomie zagrożenia koronawirusem decydują dwa główne czynniki – poziom jego rozprzestrzeniania się oraz liczba aktywnych przypadków.
Pod koniec maja premier Boris Johnson powiedział posłom, że „mamy nadzieję, iż jutro zejdziemy w systemie alertowym z poziomu czwartego do trzeciego, mamy nadzieję, że jutro podejmiemy decyzję”. Ale następnego dnia rząd zdecydował inaczej i do tej pory zagrożenie pozostawało na poziomie czwartym.
W czwartek po południu ministerstwo zdrowia podało, że w ciągu poprzedniej doby zmarło z powodu Covid-19 135 osób, co jest najmniejszą od 23 marca liczbą niedotyczącą dni weekendowych, oraz wykryto 1 218 nowych zakażeń. W szpitalach z powodu koronawirusa przebywa obecnie nieco ponad 5 300 osób. W szczytowym momencie epidemii, w połowie kwietnia cztery razy zdarzyło się, że dobowa liczba zgonów przekroczyła 1 100, a w szpitalach jednocześnie było ponad 20 tys. pacjentów.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)