Przejdź do treści
Home » WIADOMOŚCI Z UK » 38 lat z nowym sercem i płucami – historia najdłużej żyjącej pacjentki po przeszczepie w Wielkiej Brytanii: “Żyję dzięki czyjemuś TAK”

38 lat z nowym sercem i płucami – historia najdłużej żyjącej pacjentki po przeszczepie w Wielkiej Brytanii: “Żyję dzięki czyjemuś TAK”

15/11/2025 08:44 - AKTUALIZACJA 17/11/2025 09:33
najdłużej żyjąca osoba po przeszczepie w UK Foto: kobieta nad morzem

Każdego września, w cichy poranek, Katie Mitchell zatrzymuje się na chwilę i myślami wraca do dnia, który zmienił jej życie. To nie są jej urodziny ani rocznica ślubu, lecz data, w której – mając zaledwie 15 lat – otrzymała nowe serce i płuca. Dziś, po 38 latach od operacji, 53-letnia kobieta z Sidcup w południowo-wschodnim Londynie jest najdłużej żyjącą osobą w Wielkiej Brytanii po przeszczepie serca i płuc. A to nie koniec jej niezwykłej historii – przeszła także dwa przeszczepy nerek, w 1994 i 2014 roku.

najdłużej żyjąca osoba po przeszczepie w UK Foto: kobieta w parku

Choroba, której nikt nie zauważył

„Każda rocznica jest słodko-gorzka” – mówi Katie. – „Jestem szczęśliwa, że żyję, ale zawsze pamiętam, że moja przyszłość była możliwa dzięki czyjejś stracie.” Katie dorastała w szczęśliwym domu i nic nie zapowiadało tragedii. Już jako dziecko jednak często się męczyła – lekarze podejrzewali astmę, ale inhalatory nie pomagały. Dopiero po latach badań wykryto prawdziwą przyczynę: zespół Eisenmengera, poważną wadę serca spowodowaną nieleczonym ubytkiem międzykomorowym.
W latach 80. diagnoza brzmiała jak wyrok – bez przeszczepu nie miała szans dożyć dorosłości. W wieku 15 lat Katie trafiła na listę oczekujących w szpitalu Royal Papworth. Czekała dwa lata. Jej stan gwałtownie się pogarszał – siniała z niedotlenienia, ważyła zaledwie 30 kilogramów. Aż pewnego wrześniowego dnia 1987 roku zadzwonił telefon: znaleziono dawcę.
Przeczytaj też: Czy brytyjski rząd coś ukrywa? Tajemnicze dane o zgonach i szczepieniach przeciwko Covid-19
Dalszy ciąg artykułu poniżej

Cud po ośmiogodzinnej operacji

Operacja trwała osiem godzin. Po przebudzeniu Katie po raz pierwszy od lat mogła oddychać bez wysiłku. „To było niesamowite – moje usta miały różowy kolor, a nie siny. Wreszcie mogłam po prostu żyć.” Powrót do zdrowia był długi i bolesny, a wkrótce pojawiły się komplikacje – odrzut przeszczepu i późniejsze problemy z nerkami, spowodowane lekami immunosupresyjnymi. Kolejne przeszczepy nerek uratowały jej życie, ale marzenie o macierzyństwie musiała porzucić. Lekarze ostrzegli, że ciąża mogłaby skończyć się tragicznie. „Zawsze chciałam być mamą. Patrzenie, jak moi przyjaciele mają dzieci, było trudne. Ale wiedziałam, że muszę szanować życie, które już dostałam” – przyznaje.
Przeczytaj też: „Zaczęło się od sarkazmu” – historia Henry’ego, którego zmiana osobowości okazała się śmiertelną chorobą

Najdłużej żyjąca osoba po przeszczepie w UK

Dziś Katie pracuje jako menedżerka w firmie technologicznej i stara się żyć jak każda inna osoba – choć codziennie bierze garść leków. Z dumą mówi o swoim „drugim życiu” i z wdzięcznością myśli o swoim anonimowym dawcy. „Jestem tu, 38 lat później, tylko dlatego, że ktoś powiedział ‘tak’” – podkreśla. – „Dlatego proszę: rozmawiajcie z rodziną o dawstwie narządów. Jedna decyzja może dać komuś kolejne dekady życia.” Dzięki temu prostemu gestowi, Katie każdego września może znów powiedzieć ciche „dziękuję” – za każdy oddech, każdy dzień i za cud, który trwa już niemal cztery dekady. Źródło: dailymail.co.uk