Przejdź do treści
Home » WIADOMOŚCI Z UK » Pierwsze angielskie miasto, które zakazało smartfonów poniżej 14 r. życia: Efekt zaskoczył wszystkich

Pierwsze angielskie miasto, które zakazało smartfonów poniżej 14 r. życia: Efekt zaskoczył wszystkich

09/05/2025 11:34
zakaz smartfonów poniżej 14 roku życia


W dobie, gdy dzieci coraz częściej potrafią obsługiwać smartfona szybciej niż nauczyć się czytać, jedno angielskie miasteczko powiedziało „stop”. St Albans, niewielka miejscowość pod Londynem, zainicjowało cichy, ale mocny ruch społeczny, który dziś rozbrzmiewa echem nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale i na całym świecie. Czy ten eksperyment może na dobre odmienić dzieciństwo XXI wieku?

zakaz smartfonów poniżej 14 roku życia

Zakaz smartfonów poniżej 14 roku życia

Wszystko zaczęło się od prostego listu. Dyrektorzy szkoły podstawowej Cunningham Hill — Matthew Tavender i Justine Elbourne-Cload — zaapelowali do rodziców, by wstrzymali się z kupnem smartfona dla swoich dzieci do 14. roku życia. Argumentowali, że telefony powodują zaburzenia koncentracji, kontakt z przemocą, izolację społeczną. Wkrótce do inicjatywy dołączyły kolejne szkoły — nie tylko z regionu, ale i z całej Anglii
Efekt? W ciągu roku odsetek dzieci w klasie szóstej posiadających smartfony spadł z 75% do 12%. W jednej ze szkół piątoklasiści z telefonami to dziś zaledwie 4,8%. Odpowiedź społeczna była zaskakująco pozytywna. Na zebrania przyszło więcej rodziców niż na prezentacje dotyczące nauki czytania.
Przeczytaj też: Rodzice w Wielkiej Brytanii za coś takiego dostają kary. W Polsce to nie do pomyślenia
Dalszy ciąg artykułu poniżej

Smartfony nie tylko problemem dzieci

Ruch w St Albans szybko wykroczył poza szkoły. Na szkolnych dziedzińcach sami rodzice byli zachęcani do dawania przykładu — coraz rzadziej widać ich z telefonami w rękach. „Nie chodzi o to, by demonizować technologię” — mówi jeden z ojców, Will Ashton. „To nie walka z postępem, ale o dzieciństwo bez nieodpowiednich treści” – pisze The Guardian. Co ciekawe, również nauczyciele przyznają się do uzależnienia.
Dalszy ciąg artykułu poniżej

Ruch rośnie w siłę — i przekracza granice

To, co zaczęło się w jednej szkole, dziś przerodziło się w międzynarodowy ruch Smartphone Free Childhood, z oddziałami od Kazachstanu po Kostarykę. W Wielkiej Brytanii niemal 100% szkół podstawowych wprowadziło już zakazy używania smartfonów podczas zajęć. W Southwark (Londyn) aż 18 z 20 szkół średnich wspólnie zachęca rodziców do odwlekania momentu wręczenia dziecku telefonu. Nie każdy może sobie pozwolić na całkowite odcięcie od technologii. Dla wielu rodzin smartfon to jedyny sposób kontaktu z dzieckiem. Dlatego ruch nie domaga się zakazu — raczej mądrej, wspólnej decyzji. I, co najważniejsze, poczucia solidarności. Gdy wszyscy rodzice mówią „nie” – presja społeczna znika.
Przeczytaj też: Maddie McCann, szokujący zwrot w śledztwie i nowe dowody. „Prokuratura ma czas tylko do września”

Zmiana nie nastąpi z dnia na dzień. Ale dla tysięcy rodzin, które odzyskują wspólne wieczory, rozmowy przy stole i dziecięcą radość bez filtrów – to już początek prawdziwej rewolucji.