
Szokujący zwrot w sprawie Maddie McCann – Brytyjskie media ujawniły nowe, dotąd nieznane opinii publicznej dowody w sprawie zaginięcia Madeleine McCann. Mała Maddie zniknęła bez śladu w 2007 roku z wakacyjnego apartamentu w portugalskim Praia da Luz. Główny podejrzany w sprawie – Niemiec Christian Brueckner, skazany za inne przestępstwa seksualne – odsiaduje obecnie wyrok, już 17 września 2025 roku będzie mógł opuścić więzienie. Jak donosi niemiecki portal t-online, to ostatni moment, by niemiecka prokuratura mogła podjąć kroki, pozwalające go zatrzymać.

Hans Christian Wolters, prokurator nadzorujący śledztwo, w rozmowie z dziennikarzami t-online.de nie krył obaw: „Nikt nie będzie mógł zabronić mu wyjazdu za granicę”. Jak informują niemieckie media, główny podejrzany w sprawie zaginięcia Maddie McCann mógłby pozostać w więzieniu dłużej tylko w trzech przypadkach. Są to: skazanie za rzekomy atak na pracownika zakładu karnego, pozytywne rozpatrzenie apelacji przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w innej sprawie gwałtu lub pojawienie się nowych, wystarczających dowodów w sprawie Maddie. I właśnie na te ostatnie zwracają uwagę brytyjskie media.
Nowe dowody dotyczące zaginięcia Maddie McCann
Dziennik „The Sun”, który prowadzi śledztwo dziennikarskie, ujawnił, że w kryjówce Christiana Bruecknera znajdowała się walizka zawierająca mnóstwo zdjęć dziewczynek w wieku 4-5 lat. Co więcej, znaleziono ponad 75 dziecięcych kostiumów kąpielowych, maski, broń i amunicję. Te dowody odkryte przez niemiecką policję jeszcze bardziej podsyciły najgorsze przypuszczenia dotyczące zaginięcia Maddie McCann. „The Sun” ujawnił ponadto, że zarejestrowano rozmowy Bruecknera na Skype z innymi pedofilami oraz opisy fantazji o dokonywanej przemocy seksualnej. Jeden ze świadków miał zeznać, że podczas festiwalu w 2008 roku Brueckner powiedział: „Maddie nawet nie krzyczała.” Przeczytaj także: Makabryczna zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim. Kobiecie odcięto głowę, ochroniarz jest ranny Czytaj dalej poniżej
Prokurator Wolters potwierdza, że prokuratura znała wcześniej wszystkie dowody opisane przez The Sun. „Po prostu nie zawsze ujawnialiśmy wszystkie szczegóły opinii publicznej” – wyjaśnił w rozmowie z t-online. Dodał, że Christian B. faktycznie często przebywał w rejonie zapory Arade, co tłumaczy, dlaczego właśnie tam prowadzono poszukiwania zaginionej dziewczynki. Fakt, że niczego nie znaleziono, nie wyklucza, że ciało dziecka mogło się tam kiedyś znajdować. – „Policja rozpoczęła poszukiwania dopiero 16 lat po zaginięciu dziewczynki, a w tym czasie mogło dojść do całkowitego rozkładu szczątków” – zaznacza. Czytaj dalej poniżej
Choć nowe publikacje The Sun wywołały poruszenie, sytuacja śledczych wciąż jest trudna. „Gdyby te dowody były wystarczające, już dawno wystąpilibyśmy o nakaz aresztowania w sprawie Maddie” – przyznaje Wolters. Czas na decyzję kończy się we wrześniu. Jeśli nic się nie zmieni, Christian Brueckner wyjdzie na wolność i – jak przewiduje prokurator – natychmiast opuści Niemcy..