
Czy to koniec z upychaniem ubrań w poduszce? Jeszcze niedawno były jednym z najczęstszych trików na oszczędności przy podróży tanimi liniami – ubrania włożone do poszewki na poduszkę czy torby z zakupami z duty free stawały się cichym sprzymierzeńcem pasażerów. Dziś ten spryt może jednak drogo kosztować. Przewoźnicy, szczególnie budżetowi, coraz skuteczniej tropią i eliminują takie „obejścia” regulaminów.

Koniec z upychaniem ubrań w poduszce
Kreatywność osób podróżujących z minimalnym bagażem nieraz przechodziła najśmielsze oczekiwania. Ukrywanie odzieży w poduszkach, upychanie kosmetyków w kieszeniach czy strategiczne zakupy w strefie bezcłowej – to tylko część sztuczek znanych wśród doświadczonych pasażerów. Jednak złote czasy kombinowania powoli się kończą. Linie lotnicze postanowiły ukrócić tego typu praktyki, zaostrzając kontrole i skrupulatnie przestrzegając limitów.
Ryanair: żadnych wyjątków, żadnych poduszek
Ryanair słynie z rygorystycznych zasad dotyczących bagażu. Pasażerowie podróżujący z najtańszą opcją biletu mają prawo zabrać jedynie niewielką torbę osobistą o wymiarach 40 × 20 × 25 cm. Wszystko, co się poza nią nie mieści – nawet niewinna poduszka – traktowane jest jako dodatkowy bagaż, za który trzeba słono zapłacić. A opłaty potrafią sięgać nawet 300 zł. Przewoźnik nie uznaje też wyjątków – niezależnie, czy chodzi o siatkę z książkami, płaszcz przewieszony przez ramię czy torbę z duty free. Zasady są proste i bezlitosne.
Przeczytaj też: Nie daj się zaskoczyć! Te lotniska tylko z nazwy są „blisko” miasta
Dalszy ciąg artykułu poniżej
Wizz Air: ciut łagodniej, ale bez taryfy ulgowej
Nieco bardziej elastyczne podejście prezentuje Wizz Air, dopuszczając możliwość zabrania małej torby (40 × 30 × 20 cm), a dodatkowo pozwalając na wniesienie rzeczy osobistych takich jak okrycie wierzchnie, lektura czy telefon. Jednak – i tutaj niespodzianka dla niektórych – z listy rzeczy akceptowanych zniknęła poduszka. A to oznacza, że każda próba przemycenia w niej dodatkowych ubrań może zakończyć się obowiązkową opłatą za bagaż kabinowy, sięgającą nawet 250 zł.
Przeczytaj też: Wizz Air stawia na Polskę – rekordowa liczba lotów latem 2025
Dalszy ciąg artykułu poniżej
„Na cebulkę” – czyli klasyk wciąż w grze
Zmienione regulacje nie zniechęcają wszystkich. Wielu pasażerów nadal korzysta z jednego z najstarszych patentów – zakładania kilku warstw ubrań. Koszulka, bluza, kolejna bluza i jeszcze kurtka – wszystko po to, by zmniejszyć zawartość walizki. Choć technicznie nie jest to zabronione, to może wzbudzić czujność personelu, zwłaszcza jeśli ktoś wygląda, jakby wybierał się na zimową wyprawę w środku sierpnia.
Oszczędzanie na bagażu może być kuszące, ale linie lotnicze coraz skuteczniej zamykają furtki do sprytnych rozwiązań. Podróżujący powinni liczyć się z tym, że niegdyś tolerowane triki dziś mogą skończyć się wysoką dopłatą. Najlepszym sposobem na uniknięcie stresu? Zapoznać się z aktualnym regulaminem przewoźnika i zaplanować pakowanie bez ryzyka.