Brytyjczycy ruszyli szturmem na banki. Prawdziwy wyścig z czasem po własne mieszkanie doprowadził do tego, że poziom kredytów hipotecznych w Wielkiej Brytanii osiągnął najwyższy poziom od czterech lat – wynika z danych opublikowanych przez Bank Anglii. Wzrost został wywołany zmianami podatkowymi, które weszły w życie 1 kwietnia. Wtedy to ulgi z tytułu stamp duty (opłaty skarbowej przy zakupie nieruchomości) stały się mniej korzystne, co skłoniło tysiące kupujących do podpisania umów na ostatnią chwilę, by zaoszczędzić tysiące funtów.
Brytyjczycy ruszyli szturmem na banki
Według statystyk, w marcu nastąpił spektakularny wzrost udzielanych kredytów hipotecznych o 290%, osiągając wartość netto 13 miliardów funtów – o 9,7 miliarda więcej niż w lutym. Całkowity wolumen kredytowania hipotecznego wyniósł 39,9 miliarda funtów, co oznacza najwyższy poziom od czerwca 2021 roku – czasu, gdy kończyły się podobne pandemiczne ulgi podatkowe – pisze The Guardian
Lloyds Banking Group, jeden z największych kredytodawców hipotecznych w Wielkiej Brytanii, poinformował, że 27 marca był najbardziej pracowitym dniem w historii firmy pod względem liczby udzielonych kredytów. Przeczytaj także: HMRC wysyła wezwanie do zapłaty podatku od oszczędności powyżej 3 500 GBP
Spadek liczby zatwierdzonych wniosków o zakup nieruchomości
Mimo imponujących statystyk, eksperci ostrzegają, że to jedynie chwilowy wzrost. Liczba zatwierdzonych wniosków o zakup nieruchomości – kluczowy wskaźnik kondycji rynku – spadła trzeci miesiąc z rzędu, osiągając w marcu poziom 64 300, czyli o 800 mniej niż w lutym.
Rosie Hooper, analityczka finansowa w Quilter Cheviot, zwraca uwagę, że „po obniżeniu progu zwolnienia z opłaty skarbowej z 425 000 do 300 000 funtów dla osób kupujących pierwsze mieszkanie oraz z 250 000 do 125 000 funtów dla pozostałych nabywców, można spodziewać się dalszego spadku popytu.” Przeczytaj także: Ceny domów w Wielkiej Brytanii biją rekordy – mimo zmian w podatkach
Banki walczą o klientów – stawki mogą znów spaść
Na tle rynkowego napięcia instytucje finansowe rozpoczęły nową „wojnę na oprocentowanie”, oferując stałe stopy poniżej psychologicznej granicy 4%. Coraz więcej kredytodawców luzuje też zasady dostępności kredytu, pozwalając klientom pożyczać większe kwoty.
John Dentry z usługi Current Account Switch Service komentuje, że te spadki „odzwierciedlają rosnącą ostrożność konsumentów w obliczu ogólnej niepewności gospodarczej.”