
Na drogach w Wielkiej Brytanii, ale także w krajach UE, zaczęły pojawiać się nietypowe zielone znaki drogowe, które wywołały spore zamieszanie wśród kierowców. Wyglądają jak klasyczne znaki ograniczenia prędkości — okrągłe, z wyraźną cyfrą w środku — ale zamiast czerwonej ramki mają ramkę w kolorze zielonym. Brytyjskie media i kierowcy zastanawiają się, czy to nowa forma ograniczeń prędkości, pomyłka, a może zapowiedź zmian w przepisach. W rzeczywistości chodzi o coś zupełnie innego.

Znaki drogowe z zieloną obwódką. Co oznaczają?
Jak potwierdzają lokalne źródła, tajemnicze zielone znaki drogowe nie są oficjalnymi znakami ujętymi w brytyjskim kodeksie drogowym. Oznacza to, że nie mają mocy prawnej, a kierowcy nie mogą być na ich podstawie ani karani, ani kontrolowani. Jeśli znak sugeruje jazdę z prędkością 20 mil na godzinę, nie jest to obowiązek — obowiązuje wyłącznie prędkość określona przez prawdziwe, czerwone znaki ograniczenia prędkości.
Według ekspertów i informacji z brytyjskiej prasy są to zalecenia, a nie nakazy. Zielone znaki mają pełnić funkcję prośby o ostrożniejszą jazdę, szczególnie tam, gdzie bezpieczeństwo pieszych jest kluczowe. Najczęściej pojawiają się w okolicach:
- szkół,
- szpitali,
- obszarów mieszkalnych,
- placów zabaw,
- terenów prywatnych lub placów budowy, gdzie właściciele chcą zwiększyć bezpieczeństwo.
Celem jest zachęcenie kierowców do dobrowolnego zmniejszenia prędkości, zwłaszcza w miejscach, gdzie mogą przebywać dzieci lub osoby starsze.
Czy zielone znaki oznaczają zmiany w prawie drogowym?
Na ten moment nie. Zielone zanki nie są oficjalnymi znakami drogowymi w Wielkiej Brytanii, nie zostały też wprowadzone do kodeksu drigowego. Jeśli więc kierowca jedzie szybciej niż prędkość sugerowana na zielonym znaku, ale nadal mieści się w obowiązującym limicie — nie grozi mu mandat ani punkty karne. Brytyjskie władze lokalne stosują je jako dodatkowy sposób przypominania o bezpieczeństwie, szczególnie tam, gdzie mieszkańcy skarżą się na zbyt szybką jazdę. Przeczytaj także: Miliony kierowców w Wielkiej Brytanii zaskoczone mandatami po 70 funtów – DVLA ujawnia dane prywatnym firmom
Dlaczego kierowcy mogą się pomylić?
Zielone znaki wyglądają prawie identycznie jak te oficjalne. Mają tę samą formę, tę samą czcionkę, ten sam układ — różni je jedynie kolor obramowania. To sprawia, że kierowcy mogą uznać je za obowiązujące, co prowadzi do dezorientacji. Eksperci podkreślają jednak jedno: ograniczenia prędkości wskazują tylko znaki z czerwoną obwódką.
Oprócz Wielkiej Brytanii znaki z zieloną obwódką można też już spotkać we Francji. Niebawem mogą pojawić się też w Hiszpanii.
