Przejdź do treści
Home » WIADOMOŚCI Z UK » „Zaczęło się od sarkazmu” – historia Henry’ego, którego zmiana osobowości okazała się śmiertelną chorobą

„Zaczęło się od sarkazmu” – historia Henry’ego, którego zmiana osobowości okazała się śmiertelną chorobą

17/10/2025 17:15 - AKTUALIZACJA 17/10/2025 17:15
zmiana osobowości jako oznaka śmiertelnej choroby Foto: osoba trzymająca rękę chorego

Zmiana osobowości jako oznaka śmiertelnej choroby. Gdy 35-letni Henry Barringer zaczął być bardziej sarkastyczny i oschły wobec bliskich, jego żona Rebecca sądziła, że to stres. Nikt nie przypuszczał, że za tą zmianą kryje się coś znacznie poważniejszego. W czerwcu 2023 roku, podczas rodzinnych wakacji we Francji, zachowanie Henry’ego stało się coraz trudniejsze do zniesienia. „Był bardziej zgryźliwy, mówił rzeczy, które zupełnie do niego nie pasowały. Nie poznawałam człowieka, którego poślubiłam” – wspomina Rebecca, 38-letnia architektka z Norfolk. Wkrótce po powrocie do domu Henry zaczął cierpieć na silne bóle głowy i wymioty. Badanie tomograficzne w szpitalu w Norfolk ujawniło wstrząsającą prawdę.

zmiana osobowości jako oznaka śmiertelnej choroby Foto: postać mężczyzny

Walka o czas i nadzieję

Diagnoza była druzgocąca – nieoperacyjny i nieuleczalny guz mózgu. Henry – aktywny, pełen życia ojciec czteroletniego Edwarda – rozpoczął radioterapię i chemioterapię. Jego rodzice, Linda i Robert, zebrali tysiące funtów, by wysłać próbkę guza do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu alternatywnego leczenia. Na chwilę pojawiła się iskra nadziei – po dwóch miesiącach terapii osobowość Henry’ego zaczęła wracać do normy. „Przez moment miałam wrażenie, że znów mam obok siebie tego samego człowieka” – mówi Rebecca. Niestety, stan Henry’ego szybko się pogorszył. Pomimo choroby pracował aż do sześciu tygodni przed śmiercią i zdążył jeszcze obejrzeć mecz Pucharu Świata w rugby – sportu, który kochał. Zmarł w maju 2024 roku, jedenaście miesięcy po diagnozie.
Przeczytaj też: Zaskakujące wyniki badań: Psy mogą spowolnić starzenie biologiczne u kobiet
Dalszy ciąg artykułu poniżej

Zmiana osobowości jako oznaka śmiertelnej choroby

Rebecca dziś mówi, że jej mąż był „niesamowicie dzielny” i do końca nie chciał się poddać. Po jego śmierci rodzina i przyjaciele zorganizowali charytatywny mecz rugby, zbierając tysiące funtów dla organizacji Brain Tumour Research. „Nie sądzę, by ludzie zdawali sobie sprawę, jak mało inwestuje się w badania nad guzami mózgu w porównaniu z innymi nowotworami” – podkreśla Rebecca. – „Jeśli możemy coś zmienić, to właśnie przez mówienie o takich historiach jak Henry’ego.”

Cichy zabójca, o którym mówi się za mało

Jak przypomina przedstawiciel fundacji Brain Tumour Research, co trzeci Brytyjczyk zna kogoś dotkniętego guzem mózgu, a leczenie tej choroby od dekad niewiele się zmieniło – pisz The Mirror. Historia Henry’ego jest więc nie tylko osobistą tragedią, ale i przestrogą – by nie lekceważyć zmian zachowania i by wspierać badania, które mogą dać innym rodzinom więcej czasu.