Przejdź do treści
Home » WIADOMOŚCI Z UK » Wszedł na pokład bez biletu i paszportu. Oto jak mężczyzna dostał się na lot z Heathrow do Oslo

Wszedł na pokład bez biletu i paszportu. Oto jak mężczyzna dostał się na lot z Heathrow do Oslo

18/12/2025 16:47
mężczyzna wszedł na pokład bez biletu i paszportu Foto: mężczyzna w terminalu lotniskowym

Mężczyzna wszedł na pokład bez biletu i paszportu. Do zdarzenia, które wprawiło w osłupienie zarówno pasażerów, jak i ekspertów od bezpieczeństwa lotniczego, doszło w sobotni poranek na londyńskim lotnisku Heathrow. Na pokład samolotu British Airways lecącego do Oslo wszedł mężczyzna, który nie miał ani biletu, ani karty pokładowej, ani nawet paszportu. Co więcej – przez długi czas nikt nie zauważył jego obecności.

mężczyzna wszedł na pokład bez biletu i paszportu Foto: samolot linii British Airways na płycie lotniska

Mężczyzna wszedł na pokład bez biletu i paszportu

Lot BA768 wystartować miał o 7:20 rano. Nienazwany mężczyzna, opisany przez świadka jako „niechlujny samotny podróżnik” po dwudziestce lub trzydziestce, po prostu podążył za innymi pasażerami, omijając kolejne punkty kontroli. Według źródeł lotniskowych mężczyzna „wślizgnął się” przez automatyczne bramki prowadzące do kontroli bezpieczeństwa w Terminalu 3, korzystając z nieuwagi obsługi. Następnie przeszedł pełne skanowanie – a więc nie miał przy sobie żadnych niebezpiecznych przedmiotów – i dotarł do bramki odlotów. Tam udawał członka rodziny, która w komplecie okazywała dokumenty i karty pokładowe. W ten sposób znalazł się na pokładzie Airbusa A320 lecącego do Norwegii.

Wpadka dzięki… kompletowi pasażerów

Jak relacjonuje Mike LaCorte, pasażer siedzący w pierwszym rzędzie, obecność intruza wyszła na jaw tylko dlatego, że samolot był w pełni zapełniony. Mężczyzna wielokrotnie przesiadał się na miejsca już zajęte, aż w końcu zwrócił uwagę załogi. „Było jasne, że nie ma żadnej karty pokładowej ani dokumentów” – mówi LaCorte. Stewardesy zaczęły sprawdzać miejsca i przeszukiwać schowki bagażowe, po czym na pokład wkroczyła ochrona lotniska oraz uzbrojeni policjanci.
Przeczytaj też: Kolejni Polacy nie wpuszczeni do samolotu z powodu dokumentów. Straż Graniczna apeluje

Trzy godziny chaosu i pytania bez odpowiedzi

Wszyscy pasażerowie musieli opuścić samolot i przejść ponowną kontrolę bezpieczeństwa. Maszynę przeszukały psy tropiące. Opóźnienie wyniosło ponad trzy godziny, a rekompensata – zdaniem pasażerów – była symboliczna. Eksperci nie mają wątpliwości. Profesor Philip Baum z Uniwersytetu Coventry określił zdarzenie jako „poważną lukę w systemie bezpieczeństwa”. Podkreślił, że linia lotnicza powinna w 100 procentach wiedzieć, kto znajduje się na pokładzie – pisze The Telegraph.


Heathrow i British Airways odmówiły komentarza. Pozostaje więc pytanie: skoro jeden człowiek mógł przejść tak daleko bez dokumentów, to jak szczelny jest naprawdę system, któremu codziennie ufają miliony pasażerów?