Kayleigh Coll (38 lat) i Chris Coll (45 lat) zostali znalezieni martwi w kamperze po udziale w festiwalu w New Forest, jednym z najbardziej malowniczych terenów zielonych hrabstwa Hampshire na południu Anglii. Do tragedii doszło w spokojnej miejscowości Burley, niewielkiej wiosce położonej w samym sercu parku. To tam ratownicy medyczni odnaleźli ciała pary – poinformowały lokalne media. Małżeństwo osierociło czwórkę dzieci.
Policja potwierdziła tragedię w oficjalnym komunikacie: „Otrzymaliśmy zgłoszenie o śmierci dwóch osób znalezionych w kamperze zaparkowanym przy Pound Lane w Burley. Funkcjonariusze pojawili się na miejscu. Najbliżsi zostali powiadomieni, a dokumentacja zostanie przekazana koronerowi”.
Władze wszczęły śledztwo, by wyjaśnić okoliczności śmierci, jednak na tym etapie nie ma przesłanek wskazujących na przestępstwo – informuje metro.co.uk.
Z ustaleń mediów wynika, że para spędziła weekend na festiwalu New Forest Cider – lokalnym wydarzeniu poświęconym tradycyjnej produkcji cydru. Organizatorzy, gdy dowiedzieli się o tragedii, wydali oświadczenie, w którym wyrazili głęboki żal i współczucie. „Jesteśmy głęboko poruszeni tragiczną śmiercią Chrisa i Kayleigh Coll. Nasze myśli kierujemy do ich rodziny i przyjaciół w tym niezwykle trudnym czasie” – napisali w mediach społecznościowych.
W sieci pojawiła się fala wzruszających wpisów upamiętniających zmarłych.
„Kayleigh i Chris, byliście uosobieniem miłości – napisała przyjaciółka kobiety. – Przeszliście razem tak wiele i odnaleźliście się w idealnym momencie. Każdy mógł to zobaczyć podczas waszego pięknego ślubu”.
Wpis, opatrzony zdjęciami z ich najszczęśliwszego dnia, szybko stał się viralowy, gromadząc setki komentarzy wsparcia.
Inna bliska osoba wspomniała ich jako oddanych rodziców: „Pokazaliście swoim dzieciom, co znaczy być dobrymi rodzicami, czym jest ciężka praca i prawdziwa miłość. Pęka mi serce na myśl o tych dzieciach. Kayleigh, byłaś najbardziej bezinteresowną osobą, jaką znałam. Zasługiwałaś na szczęśliwe zakończenie bardziej niż ktokolwiek inny. Żadne z was nie zasłużyło na taki los”.
Post kończyły poruszające słowa:
„Jedyną pociechą jest to, że odeszliście razem – w spokoju. Moje serce jest złamane. Nigdy się z tego nie otrząśniemy. Przesyłam wam nieskończoną miłość. Słodkich snów, państwo Coll. Razem – na zawsze”.
Czwórkę osieroconych dzieci została otoczona opieką przez społeczność miasteczka Burley.