338 nowych zgonów to nieco mniej niż było w bilansie ze środy, gdy informowano o 363 zmarłych. Zarazem oba te bilanse są najniższymi od końca marca, które nie dotyczą dni weekendowych. W weekendy potwierdzanie koronawirusa jako przyczyny zgonów często odbywa się z opóźnieniem, wskutek czego od kilku tygodni w danych za weekendy widoczne są spore spadki, a nieuwzględnione zgony są uzupełniane w statystykach w kolejnych dniach.
Jednak średnia dobowa liczba zgonów z kolejnych siedmiu dni, która niweluje takie dzienne wahania, cały czas się zmniejsza, co dowodzi, że szczyt epidemii Wielka Brytania ma za sobą.
Ministerstwo zdrowia poinformowało również, że w ciągu ostatniej doby przeprowadzono ponad 128 tys. testów na obecność koronawirusa, co jest dużym spadkiem wobec uzyskanego poprzedniego dnia rekordowego wyniku 177 tys. Zgodnie z zapowiedzią premiera Borisa Johnsona, do końca maja w Wielkiej Brytanii ma być wykonywanych co najmniej 200 tys. testów dziennie.
Od początku epidemii w Wielkiej Brytanii przeprowadzono ponad 3,09 mln testów na obecność koronawirusa, którym poddano ponad 2,06 mln osób. Łącznie wykryto 250 908 zakażeń, z czego 2 615 potwierdzono w ciągu ostatniej doby. To nieco więcej niż w poprzednich dwóch dniach, gdy po raz pierwszy od końca marca ta liczba spadła poniżej 2 500. Nadal jednak jest to poziom wyraźnie niższy niż jeszcze w pierwszej połowie maja, a tym bardziej w kwietniu, gdy były tylko dwa dni z liczbą zakażeń mniejszą niż 4 000. Co ważne, liczba zakażeń spada mimo kilkakrotnie większej liczby przeprowadzanych testów. Bilans testów i nowych zakażeń obejmuje 24 godziny między godz. 9 w środę a godz. 9 w czwartek.
Wielka Brytania zajmuje pierwsze miejsce w Europie i drugie na świecie – za Stanami Zjednoczonymi – pod względem liczby ofiar śmiertelnych Covid-19 oraz czwarte miejsce jeśli chodzi o dotychczasowe zakażenia – za Stanami Zjednoczonymi, Rosją i Brazylią.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)