Przejdź do treści
Home » WIADOMOŚCI Z UK » Właściciele domu znaleźli 170 piłek w swoim ogrodzie. Teraz otrzymają odszkodowanie

Właściciele domu znaleźli 170 piłek w swoim ogrodzie. Teraz otrzymają odszkodowanie

21/05/2025 19:58
Właściciele domu znaleźli 170 piłek w swoim ogrodzie

Właściciele domu znaleźli 170 piłek w swoim ogrodzie. Otrzymają odszkodowanie – Piękny dom, malownicza okolica. Brzmi jak marzenie? Dla pary mieszkańców miasta Winchester w Wielkiej Brytanii przeprowadzka okazało się koszmarem. W ciągu niespełna roku do ich ogrodu wpadło ponad 170 piłek. Zamiast cieszyć się spokojem, codziennie zbierali piłki. W końcu powiedzieli: dość – i skierowali sprawę do sądu.

Właściciele domu znaleźli 170 piłek w swoim ogrodzie

Właściciele domu znaleźli 170 piłek w swoim ogrodzie. Otrzymają odszkodowanie

Emerytowane małżeństwo mieszkaja w rezydencji St Anns w Winchester, wartej około 2 miliony funtów. Ich dom sąsiaduje ze szkołą podstawową Westgate All Through Primary School. W 2021 roku placówka wybudowała boisko do piłki nożnej, zaledwie dwa metry od posesji państwa Bakhty. Niemal każdy mecz kończył się deszczem piłek lądujących w prywatnym ogrodzie.
– Ogród stał się bezużyteczny. To, co było naszą oazą spokoju, zamieniło się w strefę ciągłego zagrożenia – relacjonował w sądzie 77-letni Mohamed Bakhty, emerytowany deweloper.
– To był ciągły koszmar. Hałas, wrzaski, latające na głowami piłki – dodała jego 66-letnia żona Marie-Ann. Przeczytaj także: Brytyjczycy ruszyli szturmem na banki. Padł historyczny rekord

Podczas wizji lokalnej sędzia Philip Glen z Wysokiego Trybunału znalazł aż 20 piłek zaklinowanych w rabatach. Uznano to za wystarczający dowód, że doszło do tzw. „nuisance”, czyli uporczywego i bezprawnego zakłócania miru domowego. Szkoła została zobowiązana do wypłaty odszkodowania w wysokości 1000 funtów. Co ciekawe, problem z piłkami nie był spowodowany stylem gry uczniów, ale felernymi bramkami..

Felerne bramki

Boisko, sfinansowane z darowizn, miało służyć uczniom jako przestrzeń do uprawiania sportu. Niestety, ogrodzono je jedynie niskim metalowym płotkiem. Nie zamontowano siatek ochronnych ani innych zabezpieczeń, które mogłyby zapobiec przedostawaniu się piłek na sąsiednią posesję.

Małżeństwo domagało się również zakazu prowadzenia na boisku zajęć sportowych, ale sąd nie przychylił się do tego wniosku. Zamiast tego sędzia zalecił instalację odpowiednich barier ochronnych, które zapobiegną przelatywaniu piłek poza teren szkoły. W uzasadnieniu wyroku podkreślił, że bez tych dodatkowych środków bezpieczeństwa nie powinien być on wykorzystywany do uprawiania aktywności sportowej.