Wielka Brytania ostrzega przed ryzykiem blackoutu. Kraj stoi przed jednym z największych wyzwań energetycznych w swojej historii. Plan ambitnej transformacji w kierunku zerowej emisji netto do 2030 roku, promowany przez Eda Milibanda, Sekretarza Energii, staje się coraz trudniejszy do zrealizowania. Zamknięcie czterech z pięciu elektrowni jądrowych oraz rosnące zapotrzebowanie na energię mogą zmusić kraj do racjonowania zasobów energetycznych w najbliższej przyszłości.
Znaczne obciążenie brytyjskiej sieci energetycznej
EDF, gigant energetyczny odpowiedzialny za większość elektrowni jądrowych w Wielkiej Brytanii, zapowiedział zamknięcie dwóch z pięciu działających reaktorów w 2026 roku, a kolejnych dwóch w 2028 roku. Obecnie elektrownie jądrowe dostarczają około 6 GW mocy, ale w ciągu najbliższych lat ta liczba spadnie do zaledwie 1,2 GW. W połączeniu z rosnącym zapotrzebowaniem na energię, zmiany te mogą znacznie obciążyć brytyjską sieć energetyczną. Zmniejszenie produkcji energii jądrowej i węglowej w połączeniu z niestabilnością odnawialnych źródeł może wymusić na gospodarstwach domowych i przedsiębiorstwach rutynowe ograniczanie zużycia energii.
Przeczytaj też: Diesel wygrywa z elektrykami – we wrześniu popyt na tradycyjne silniki zaskoczył brytyjski rynek motoryzacyjny
Wielka Brytania ostrzega przed ryzykiem blackoutu
Krytycy zmian obawiają się, że gwałtowne tempo zmian wywoła przeciążenie sieci. Warto dodać, że we wrześniu 2024 roku zamknięto ostatnią elektrownię węglową w kraju, co oznacza, że Wielka Brytania przestaje dysponować tradycyjnymi źródłami stabilnej energii. Wzrost zapotrzebowania, m.in. ze strony energochłonnych centrów danych oraz nowych technologii, takich jak pompy ciepła czy samochody elektryczne, dodatkowo zwiększa presję na sieć elektroenergetyczną.
Przeczytaj też: Historyczny krok: Od 1 października Wielka Brytania zamknie wszystkie elektrownie węglowe
Rekompensaty dla konsumentów
W odpowiedzi na te wyzwania, Krajowy Operator Systemu Energetycznego (Neso) wprowadza plany zarządzania popytem. W ramach tego programu, konsumentom będą wypłacane rekompensaty za ograniczenie zużycia energii w okresach, gdy podaż energii będzie niska. Usługa elastyczności popytu ma na celu lepsze zarządzanie rosnącą złożonością sieci, która będzie coraz bardziej oparta na niestabilnych źródłach energii odnawialnej wspieranych przez technologie magazynowania, takie jak baterie i interkonektory.
Przeczytaj też: 10 najlepszych miast w Wielkiej Brytanii, gdzie można kupić dom zarabiając jedynie 20 000 funtów rocznie
Rosnące zapotrzebowanie na energię
Od początku XXI wieku produkcja energii elektrycznej w Wielkiej Brytanii spadła o 25%, podczas gdy w reszcie Unii Europejskiej pozostała na stałym poziomie. Tymczasem zapotrzebowanie na energię w nadchodzących latach będzie gwałtownie rosnąć. Do 2030 roku zużycie energii elektrycznej ma wzrosnąć z 300 terawatogodzin (TWh) do ponad 350 TWh, a do 2050 roku – aż do 600 TWh – pisze The Telegraph. Wszystko to z powodu odejścia od paliw kopalnych na rzecz elektryfikacji przemysłu, transportu i gospodarstw domowych.
Aby sprostać tym wymaganiom, rząd planuje połączenie różnych źródeł energii odnawialnej, technologii magazynowania energii oraz nowych reaktorów jądrowych, w tym tzw. mini-reaktorów. Jednak ich wdrożenie jest odległe, a w międzyczasie kraj musi polegać na technologii, której stabilność bywa zawodna.