
Wielka Brytania ogłosiła stan podwyższonego zagrożenia dla swoich baz wojskowych na całym świecie. Decyzja zapadła po niespodziewanym ataku bombowym przeprowadzonym przez Stany Zjednoczone na Iran. Jak poinformował minister obrony John Healey, poziom ochrony brytyjskich sił zbrojnych podniesiono do najwyższego poziomu czerwonego alertu. Wielka Brytania obawia się odwetowych ataków, szczególnie przy użyciu dronów.

Wielka Brytania ogłosiła stan podwyższonego zagrożenia
Od niedzielnych nocnych bombardowań amerykańskich, brytyjskie bazy na Bliskim Wschodzie wprowadziły dodatkowe środki bezpieczeństwa. Żołnierze są gotowi na możliwe ataki dronów, ale również rakietowe i bombowe. Zagrożenie dotyczy nie tylko placówek zagranicznych, ale również baz wojskowych na terenie Wielkiej Brytanii – informuje Express.co.uk. W sobotę aresztowano obywatela brytyjskiego na Cyprze, podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Iranu w pobliżu bazy RAF. Dzień wcześniej pro-palestyńscy demonstranci wdarli się do RAF Brize Norton i uszkodzili dwa samoloty. Przeczytaj także: 4 najbezpieczniejsze kraje na wypadek wybuchu III wojny światowej Dalsza część artykułu poniżej
Minister Healey zapewnił w niedzielę na platformie X, że bezpieczeństwo brytyjskich żołnierzy i baz jest absolutnym priorytetem. Siły powietrzne otrzymały dodatkowe myśliwce, a ochrona baz została maksymalnie wzmocniona. Służby obrony obawiają się szczególnie ataków z wykorzystaniem dronów podobnych do tych, które w ostatnim czasie z powodzeniem uderzały w rosyjskie lotniska. Drony Shahed-136, produkowane w Iranie, wykorzystywano m.in. w wojnie w Ukrainie oraz przeciwko celom w Izraelu. Przeczytaj także: W Anglii ruszyła nowa fabryka broni. Wielka inwestycja koncernu zbrojeniowego Dalsza część artykułu poniżej
W związku z rosnącym napięciem, brytyjskie siły zbrojne zwiększyły swoją obecność w regionie Bliskiego Wschodu. Do bazy RAF Akrotiri na Cyprze wysłano dodatkowe myśliwce, a flota brytyjska wzmocniła swoje jednostki w Bahrajnie i Omanie. Wielka Brytania ma również dostęp do wspólnych baz wojskowych w Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Sytuacja jest dynamiczna, a eksperci ostrzegają, że eskalacja może mieć poważne konsekwencje dla stabilności w regionie.