
Zarobki maszynistów w Londynie – Strajk metra w Londynie, który rozpoczął się w poniedziałek i potrwa do piątku od kilku dni metro nie kursuje, a miliony pasażerów muszą szukać alternatywnych sposobów dotarcia do pracy i szkoły. Powód? Strajk związkowców RMT, którzy walczą o skrócenie tygodnia pracy i podwyżki. Ale gdy w centrum światowych finansów staje transport publiczny, pada jedno kluczowe pytanie: ile naprawdę zarabiają maszyniści metra w stolicy Wielkiej Brytanii? Dane opublikowane przez The Independent rzucają nowe światło na sprawę.

Zarobki maszynistów w Londynie – dostają więcej od lekarzy i nauczycieli
Według Transport for London (TfL), na którego dane powołuje się The Independent, w pełni wykwalifikowany maszynista londyńskiego metra otrzymuje średnio 71 160 funtów rocznie. To więcej niż pensja rezydentów, czyli lekarzy rozpoczynających pracę w NHS, którzy zarabiają od 38 do 44 tys. funtów.
Brytyjski dziennik zauważa, że maszyniści zarabiają także lepiej od nauczycieli. Dla porównania – nauczyciel w Anglii i Walii dostaje od 31 do 49 tys. funtów, a pensja dyrektora szkoły w Londynie sięga około 60 tys. funtów.
Zarobki maszynistów wyglądają imponująco także w porównaniu do pracowników socjalnych (32–48 tys.) i śmieciarzy (24–30 tys. funtów rocznie).
Przeczytaj także: Brytyjskie media: „Polacy masowo opuszczają Wielką Brytanię!” Dlaczego coraz więcej wybiera powrót do Polski?
Zarobki maszynistów w Europie i na świecie
Według analizy The Independent londyńscy maszyniści należ do jednych najlepiej opłacanych na świecie. Podobne wynagrodzenia oferuje jedynie Dania – średnio 71 927 funtów. W Niemczech maszynista metra zarabia około 61 tys. funtów, we Francji – 43 tys., a w Japonii, gdzie kolej uchodzi za wzór punktualności i efektywności, maszynista otrzymuje zaledwie 45 tys. funtów.
W Stanach Zjednoczonych średnia pensja wynosi 58 tys. funtów, a w Kanadzie – 47 tys.
Dlaczego maszyniści strajkują?
Mimo wysokich zarobków spór zbiorowy narasta. Związek zawodowy RMT odrzucił ofertę podwyżki o 3,4 proc. i domaga się skrócenia tygodnia pracy z 35 do 32 godzin. TfL odpowiada, że to „absolutnie nie do sfinansowania”, bo kosztowałoby setki milionów funtów. Ekonomiści ostrzegają, że strajki mogą uderzyć w gospodarkę stolicy, generując straty sięgające 230 mln funtów.
Związkowcy ripostują, że problemem jest przemęczenie i niedobory presonelu. „Metro działa dziś z 2 tysiącami pracowników mniej niż przed pandemią, a nasi członkowie zaczynają dyżury o 4 rano i kończą po północy” – alarmuje RMT w mediach społecznościowych.