Śmierć 10-letniej Sary Sharif wstrząsnęła Wielką Brytanią i wywołała pytania o skuteczność systemu ochrony dzieci. Dziewczynka była przez lata ofiarą przemocy ze strony ojca i jego partnerki, co ostatecznie doprowadziło do jej brutalnej śmierci w sierpniu 2023 roku. Sprawa Sary obnażyła poważne luki w działaniu służb społecznych.
Śmierć Sary Sharif – brutalne szczegóły tragedii
Po ośmiotygodniowym procesie sąd uznał winnych morderstwa Sary, jej ojca Urfana Sharifa i jego partnerkę Beinash Batool. Sary była córką Urfana z jego pierwszego małżeństwa z Polką (po rozstaniu, które było wynikiem przemocy domowej, matka dziewczynki przegrała sądową walkę o opiekę nad dzieckiem).
Śledzwto ujawniło, że w ostatnich tygodniach życia Sara była ofiarą niewyobrażalnej przemocy. Dziewczynka była bita, przypalana żelazkiem, wiązana i zmuszana do noszenia kaptura wykonanego z plastikowych worków. Sekcja zwłok wykazała ponad 70 obrażeń, w tym złamania kości w 25 miejscach na ciele. W domu, w którym mieszkała z ojcem, jego partnerką Beinash Batool i innymi dziećmi, znaleziono narzędzia, które mogły służyć do bicia. Według prokuratury Sara nosiła hidżab, aby ukryć obrażenia na twarzy.
Sąsiedzi rodziny wspominali, że często słyszeli „szokująco głośne” odgłosy uderzeń, po których rozlegały się „rozrywające serce krzyki dziecka”. Te sygnały, niestety, nie doprowadziły do odpowiednich działań, które mogłyby zapobiec tragedii – podaje SkyNews.
Opieka społeczna zignorowała zgłoszenie?
Sara była znana służbom społecznym od najmłodszych lat. W marcu 2023 roku szkoła zgłosiła, że na twarzy dziewczynki widać siniaki. Niestety, mimo tych alarmujących sygnałów, sprawę zamknięto zaledwie kilka dni później. Wiele wskazuje na to, że Sara została pozostawiona bez ochrony, której tak bardzo potrzebowała – informuje SkyNews.
Po śmierci Sary jej ojciec, Urfan Sharif, jego partnerka oraz brat ojca uciekli do Pakistanu, gdzie ukrywali się ponad miesiąc. 13 września 2023 roku zostali zatrzymani na lotnisku Gatwick po powrocie z Dubaju. W rozmowie z policją ojciec przyznał, że „stracił nad sobą kontrolę” i „ukarał” córkę, co doprowadziło do jej śmierci.
Przeczytaj też: Duże zmiany w brytyjskich szkołach. W 2025 powstanie rejestr dzieci nieuczęszczających do szkoły
Przypadek Sary nie jest odosobniony
Nowe dane pokazują, że Sara nie była jedyną ofiarą straszliwych aktów przemocy. W okresie od kwietnia 2023 do marca 2024 roku w Anglii aż 485 dzieci zmarło lub doznało poważnych obrażeń w wyniku przemocy lub zaniedbania. Przewodnicząca Child Safeguarding Practice Review Panel, Annie Hudson, wezwała do gruntownej reformy systemu ochrony dzieci, proponując utworzenie wieloagencyjnych zespołów w lokalnych władzach.
Premier Wielkiej Brytanii określił sprawę Sary jako „szokującą” i podkreślił, że muszą zostać wyciągnięte wnioski. „Musimy upewnić się, że dzieci, zwłaszcza te uczące się w domu, są odpowiednio chronione” – powiedział Keir Starmer.
Wszczęto śledztwo, które ma odpowiedzieć na pytanie, czy pracownicy instytucji, które miały chronić Sarę dopuściły się zaniedbań – informuje SkyNews.