
Irlandzki przewoźnik niskokosztowy ponownie sięga po radykalne cięcia. Od jesieni Ryanair zacznie stopniowo wycofywać się z kilku hiszpańskich lotnisk, tłumacząc decyzję rosnącymi kosztami operacyjnymi. Największe zmiany wejdą w życie już wraz z początkiem sezonu zimowego, a ich skutki najbardziej odczują mieszkańcy północnej Hiszpanii i Wysp Kanaryjskich. Powodem zamieszania jest polityka hiszpańskiego operatora lotnisk AENA, który od stycznia 2025 roku podnosi stawki lotniskowe o 6,62 proc. Ryanair uznał, że przy takich kosztach część tras przestaje być rentowna. Efektem jest lista zamykanych i ograniczanych połączeń, która obejmuje zarówno mniejsze porty, jak i popularne kierunki turystyczne.

Ryanair ogranicza loty do Hiszpanii
Najbardziej spektakularną decyzją jest zamknięcie bazy w Santiago de Compostela, gdzie stacjonowały dwa samoloty przewoźnika. Znikną również loty do Vigo w Galicji (od stycznia 2025 roku) oraz na lotnisko Teneryfa Północ, gdzie połączenia mają zakończyć się jeszcze tej jesieni. Co więcej, Ryanair nie planuje powrotu do portów w Valladolid i Jerez, z których wycofał się już wcześniej. Oprócz całkowitego wyjścia z niektórych lokalizacji linia znacząco zmniejszy skalę działalności w czterech innych miastach: w Saragossie redukcja sięgnie 45 proc., w Santanderze 38 proc., w Asturii 16 proc., a w Vitorii 2 proc. Łącznie anulowanych zostanie 36 tras obejmujących głównie regionalną Hiszpanię i Wyspy Kanaryjskie.
Przeczytaj też: Ryanair stawia na cyfryzację: od listopada tylko odprawa w aplikacji
Dalszy ciąg artykułu poniżej
Co z pasażerami z Polski?
Dla polskich podróżnych wieści z Hiszpanii brzmią groźnie, ale w praktyce zmiany nie powinny mieć większego wpływu na plany urlopowe. Z naszego kraju Ryanair nie latał bezpośrednio na lotniska objęte cięciami, a połączenia do popularnych kurortów – takich jak Malaga, Alicante czy Barcelona – pozostają bez zmian.
Twarde stanowisko przewoźnika
„Nie możemy uzasadniać dalszych inwestycji w porty, których rozwój blokują niekonkurencyjne opłaty” – skomentował Eddie Wilson, dyrektor generalny Ryanaira. To już kolejny raz, gdy linia reaguje na podwyżki w podobny sposób: ograniczając siatkę połączeń i wywierając presję na zarządców lotnisk.
Czy konflikt Ryanaira z AENA zakończy się kompromisem, czy pogłębi odpływ tanich połączeń z hiszpańskich lotnisk – okaże się w nadchodzących miesiącach. Jedno jest pewne: pasażerowie powinni przygotować się na mniej opcji podróży wewnątrz Hiszpanii i na Wyspy Kanaryjskie.