
Podatek dla opuszczających Wielką Brytanię. Brytyjska minister finansów Rachel Reeves rozważa wprowadzenie tzw. „settling-up charge” – specjalnego podatku w wysokości 20% od majątku osób, które decydują się opuścić Wielką Brytanię. Pomysł, nad którym pracuje Ministerstwo Finansów, miałby przynieść budżetowi państwa nawet 2 miliardy funtów rocznie i zbliżyć system podatkowy Wielkiej Brytanii do rozwiązań obowiązujących w większości krajów G7.

Koniec z unikaniem podatków po wyjeździe
Według koncepcji rozważanej przez resort Reeves, nowy podatek byłby naliczany w momencie opuszczania Wielkiej Brytanii, na podstawie wartości posiadanych aktywów. Oznaczałoby to, że osoby wyprowadzające się za granicę musiałyby „rozliczyć się” z państwem jeszcze przed wyjazdem. Jeśli ktoś decyduje się przenieść do kraju o niższych podatkach, powinien uregulować swoje zobowiązania wobec brytyjskiego fiskusa – tłumaczy James Smith, dyrektor ds. badań w Resolution Foundation. Jak dodaje, obecnie Wielka Brytania jest w tej kwestii „pewnym wyjątkiem” na tle innych państw G7.
Podatek dla opuszczających Wielką Brytanię
Nowa danina miałaby dotyczyć głównie najzamożniejszych obywateli i przedsiębiorców, którzy po wyjeździe z kraju sprzedają swoje udziały lub akcje w brytyjskich firmach. Obecnie osoby przenoszące się do rajów podatkowych – jak Dubaj czy Monako – mogą uniknąć zapłaty podatku od zysków kapitałowych, jeśli dokonają sprzedaży już po zmianie rezydencji podatkowej.
Przeczytaj też: Anglia wprowadza nowe prawo najmu mieszkań: Ogromne zmiany dla właścicieli i lokatorów
Ryzyko ucieczki kapitału
Eksperci ostrzegają jednak, że zapowiedź nowego podatku może wywołać efekt odwrotny do zamierzonego. Jeśli rząd ogłosi plany z wyprzedzeniem, część zamożnych obywateli może przyspieszyć decyzję o wyjeździe, by uniknąć nowego obciążenia. Dlatego – jak sugerują specjaliści – konieczne byłoby natychmiastowe wprowadzenie przepisów, by ograniczyć ryzyko tzw. „ucieczki kapitału”.
Zachęta dla nowych inwestorów
Projekt settling-up charge ma być powiązany z innym rozwiązaniem – zwolnieniem z podatku od zysków kapitałowych, które powstały przed przyjazdem do Wielkiej Brytanii. Takie połączenie miałoby zapewnić „sprawiedliwe i symetryczne” traktowanie podatników, a jednocześnie zachęcić zagranicznych inwestorów do lokowania kapitału na Wyspach – pisze The Guardian.
Na razie Ministerstwo Finansów nie potwierdza planów wprowadzenia nowej daniny. Jednak jeśli Rachel Reeves zdecyduje się na ten krok, Wielka Brytania może na dobre pożegnać się z reputacją „raju” dla bogaczy szukających korzystnych podatkowo adresów.
