
Po raz pierwszy od dwóch lat wprowadzono zmianę w obowiązujących ograniczeniach prędkości, co wzbudziło szeroką debatę społeczną. Władze lokalne, kierując się nowymi wytycznymi rządowymi oraz opinią mieszkańców, postanowiły dostosować przepisy do lokalnych warunków. Celem jest znalezienie równowagi między bezpieczeństwem a funkcjonalnością ruchu drogowego. Zmiany te mają szansę stać się precedensem dla innych regionów kraju.

Pierwsza od dwóch lat zmiana ograniczeń prędkości
Po raz pierwszy od dwóch lat w Wielkiej Brytanii dochodzi do zniesienia ograniczenia prędkości do 20 mil na godzinę (ok. 32 km/h). Zmiana ta nastąpiła w Wrexham, mieście położonym w północnej Walii, i budzi mieszane emocje wśród mieszkańców oraz ekspertów ds. transportu.
Decyzja Rady Hrabstwa Wrexham dotyczy dwóch głównych dróg: B5605 Wrexham Rd/High Street w Johnstown oraz A525 Bryn-Y-Grog Road. Na tych odcinkach prędkość maksymalna zostaje zwiększona z 20 mil na godzinę do 30 mil na godzinę (ok. 48 km/h). Ruch ten nastąpił po aktualizacji wytycznych rządu Walii, które umożliwiają lokalnym władzom samodzielne decydowanie o prędkości na podstawie lokalnych warunków i konsultacji społecznych.
Przeczytaj też: Kierowcy po 70-tce tracą uprawnienia: zasada DVLA wywołuje oburzenie wśród seniorów
Odpowiednia prędkość na odpowiednich drogach
Choć pierwotnym celem wprowadzenia ograniczenia do 20 mph była poprawa bezpieczeństwa na drogach – zwłaszcza w obszarach zamieszkałych – nowelizacja przepisów zakłada bardziej elastyczne podejście. Jak podkreślił Ken Skates, Sekretarz Gabinetu ds. Transportu i Północnej Walii, nowe zasady mają „zachować odpowiednią prędkość na odpowiednich drogach”, jednocześnie umożliwiając lokalnym władzom dostosowanie przepisów tam, gdzie jest to uzasadnione.
Również radny Bithell, odpowiedzialny za mieszkalnictwo i zmiany klimatu w Wrexham, zaznaczył, że zmiany są wynikiem konsultacji społecznych oraz decyzji Zarządu Wykonawczego, a nie arbitralnych działań. Zmiana ma być wdrażana stopniowo, zgodnie z kryteriami określonymi przez rząd Walii.
Głosy sprzeciwu
Nie wszyscy jednak są zadowoleni. Część mieszkańców wyraża frustrację z powodu kosztów i braku konsekwencji w polityce transportowej. „To obrzydliwe marnotrawstwo cennych zasobów, podczas gdy nasze szkoły i służba zdrowia są w kiepskiej kondycji” – stwierdziła Samantha Challis. Podobnie wypowiedziała się Juliet Ann Williams, która uważa, że ograniczenia nie powinny być zmieniane w ogóle, ponieważ ich wprowadzenie było „stratą pieniędzy” – pisze bristolpost.co.uk.
Ostatecznie zmiana w Wrexham może stać się precedensem dla innych walijskich miast, które rozważają bardziej zrównoważone podejście do ograniczeń prędkości. Jedno jest pewne – temat ten wzbudza emocje i pozostaje kwestią intensywnej debaty publicznej.