
Panika na lotnisku Heathrow w Londynie: Ludzie masowo mdleli w terminalu – Krzyki, zamieszanie i ludzie padający na ziemię – tak wyglądała scena w Terminalu 4 londyńskiego Heathrow. W miniony poniedziałek aż 21 pasażerów nagle zasłabło. W odpowiedzi obsługa lotniska wezwała strażaków w maskach, ratowników i policję. Część terminala została ewakuowana, a setki podróżnych utknęły na korytarzach i przy bramkach odprawy.

Świadkowie opowiadali, że sytuacja przypominała film katastroficzny. „Ludzie łapali się za głowę, niektórzy kaszleli i osuwali się na ziemię. Wszyscy myśleli, że to atak chemiczny” – relacjonował jeden z pasażerów w rozmowie z agencją Reutera. W terminalu wybuchła panika, wielu podróżnych wybiegło na płytę lotniska, inni dzwonili w pośpiechu do bliskich.
Na miejsce przyjechały liczne jednostki straży pożarnej, ratownicy w kombinezonach ochronnych oraz psy tropiące materiały niebezpieczne. Przez kilka godzin z obawy o atak chemiczny badano powietrze i systemy wentylacyjne terminala i wstrzymano część lotów.
Przeczytaj także: Wakacje w Dubaju zamieniły się w koszmar. Studentka skazana na 25 lat więzienia
Panika na lotnisku Heathrow w Londynie – przyczyna zasłabnięć zaskakuje
Kulminacja chaosu nastąpiła, gdy policja zatrzymała 57-letniego mężczyznę podejrzewanego o wniesienie na teren lotniska gazu łzawiącego. Jak podał The Guardian, w jego bagażu znaleziono naboje z substancją drażniącą. Wydawało się, że zagadka jest rozwiązana – jednak wyniki analiz zaskoczyły wszystkich.
W powietrzu nie wykryto żadnych niebezpiecznych substancji, a eksperci zaczęli mówić o innym wyjaśnieniu. Według ekspertów cytowanych przez The Guardian, zdarzenie, które miało miejsce na lotnisku Heathrow 8 września br. było klasycznym przypadkiem masowej reakcji psychogennej. To zjawisko, w którym panika i sugestia potrafią wywołać fizyczne objawy – zawroty głowy, duszności, a nawet omdlenia. Dzieje się tak, choć osoby nie mają kontaktu z żadną trucizną. Nie jest to pierwszy taki przypadek na świecie. W 2005 roku na lotnisku w Melbourne w Australii aż 57 osób doznało podobnych objawów – nudności, zawrotów głowy, duszności. Stało się to po tym, jak poczuli rzekomo chemiczny zapach w terminalu. Tam również badania nie wykazały żadnych toksyn, a zdarzenie uznano za przykład masowej histerii.