Przejdź do treści
Home » WIADOMOŚCI Z UK » Nowe oszustwo w londyńskich restauracjach: Oto co dodają do rachunku

Nowe oszustwo w londyńskich restauracjach: Oto co dodają do rachunku

25/08/2025 12:45 - AKTUALIZACJA 25/08/2025 12:45
Nowe oszustwo w londyńskich restauracjach Foto: restauracja

Nowe oszustwo w londyńskich restauracjach. W brytyjskiej stolicy trwa ożywiona debata na temat praktyk stosowanych przez restauracje, które mogą zaskoczyć nie tylko londyńczyków, ale i gości z całego świata. Ostatnio na jednym z rachunków pojawił się nowy, nieoczekiwany dopisek — opłata za „posiłek bez emisji dwutlenku węgla”. Choć kwota wydaje się niewielka, wywołała falę dyskusji o uczciwości, przejrzystości i granicach proekologicznych inicjatyw w gastronomii. Sprawa wzbudziła szerokie zainteresowanie, a nietypowa dopłata stała się tematem licznych komentarzy w mediach społecznościowych.

Nowe oszustwo w londyńskich restauracjach Foto: rachunek z londyńskiej restauracji

Nowe oszustwo w londyńskich restauracjach

Pierwsza wzmianka o kontrowersyjnej opłacie pojawiła się na platformie Reddit, gdzie klient restauracji The Pig and Butcher w dzielnicy Islington udostępnił zdjęcie swojego rachunku. Oprócz standardowych pozycji, takich jak dania główne czy napoje, na paragonie widniała linia: „Opcjonalne posiłki bezemisyjne – 1,23 funta”. Według deklaracji restauracji, dodatkowa kwota trafia do organizacji charytatywnych — GiftTrees, zajmującej się sadzeniem drzew w uboższych krajach, oraz StreetSmart, wspierającej osoby bezdomne w Wielkiej Brytanii. Mimo szlachetnych intencji, wielu klientów uznało tę praktykę za nieprzejrzystą. W sieci pojawiły się określenia takie jak greenwashing, a nawet „ekologiczne oszustwo”.
Przeczytaj też: Pracować krócej, żyć lepiej? Polska i Niemcy patrzą na brytyjski eksperyment
Dalszy ciąg artykułu poniżej

Restauracyjne niespodzianki to problem międzynarodowy

Choć londyński przypadek odbił się szerokim echem, podobne historie powtarzają się także w innych krajach. Włoskie lokale gastronomiczne słyną z niecodziennych dopłat, które często stają się przedmiotem gorących dyskusji w mediach i sieci społecznościowej. W ostatnich latach do mediów trafiły przykłady takich oszustw jak na przykład we Włoskim mieście Ponza grupa turystów zapłaciła niemal 1000 euro za lunch, głównie z powodu wysokiej ceny homara. W Palermo doliczono 20 euro za serwis ciasta przyniesionego przez gości, a w Como na rachunku znalazła się pozycja za przekrojenie tosta na pół. W Treviso pobrano dodatkowe 10 centów za przecięcie croissanta.

To zaledwie kilka przykładów, ale podobnych opłat pojawia się znacznie więcej. Włoscy klienci informowali o dodatkowych kosztach za miejsce na tarasie, widok na morze, koc dla psa czy nawet krzesełko dla dziecka. źródło: forumagricolturasociale.it