
Listopadowy długi weekend to idealny moment, by na chwilę wyrwać się z codzienności. W tym roku święto 11 listopada wypada we wtorek, więc wystarczy jeden dzień urlopu, by zyskać aż cztery dni odpoczynku. Zamiast tłoczyć się na popularnych polskich szlakach, coraz więcej osób decyduje się na szybki wypad za granicę — najlepiej „rzut beretem” od domu. Oto gdzie pojechać tuż za polską granicę w listopadzie.

Gdzie pojechać tuż za polską granicę?
Takim kierunkiem są bez wątpienia Czechy i ich stolica Praga – bliskie, przystępne cenowo i pełne jesiennego uroku. Jesienią stolica Czech nabiera szczególnego klimatu. Mgły snujące się nad Wełtawą, iluminacje na Hradczanach i zapach grzanego wina na starówce tworzą atmosferę niczym z filmu. Spacer po Moście Karola, rejs po rzece i wieczorne piwo w jednej z tradycyjnych piwiarni to punkty obowiązkowe. Nocleg dla dwóch osób można znaleźć już od około 370 zł za noc ze śniadaniem.
Przeczytaj też: 10 największych pułapek na turystów w Pradze – uważaj na te miejsca i sytuacje!
Dalszy ciąg artykułu poniżej
Brno – mniej znane, ale z charakterem
Drugie co do wielkości miasto Czech to świetna alternatywa dla zatłoczonej Pragi. Brno przyciąga zabytkami, takimi jak katedra św. Piotra i Pawła, oraz życiem nocnym, które toczy się wokół lokalnych winnic i kawiarni. Tu także znajdziemy noclegi od 390 zł za noc, a wrażenia – bezcenne.
Szpindlerowy Młyn – górski oddech
Kto woli naturę od miejskiego gwaru, powinien wybrać się w czeskie Karkonosze. Szpindlerowy Młyn to doskonałe miejsce na spacery i górskie panoramy. Warto wjechać kolejką na Śnieżkę od czeskiej strony, by zobaczyć majestatyczne widoki bez tłumów turystów.
Loučná nad Desnou – cisza i lasy Jesioników
Ukryta w Sudetach miejscowość to idealna propozycja dla tych, którzy chcą po prostu odpocząć. Czyste powietrze, termalne kąpiele i górskie doliny zachęcają do zwolnienia tempa. Noclegi zaczynają się od 330 zł za noc.
Pilzno i Mariańskie Łaźnie – zachodnie perełki Czech
W Pilźnie obowiązkowo trzeba spróbować legendarnego piwa Pilsner Urquell i przespacerować się po zabytkowej starówce. Z kolei Mariańskie Łaźnie to jedno z najpiękniejszych europejskich uzdrowisk, otoczone parkami i źródłami mineralnymi – idealne na relaksujący koniec jesieni.
Cztery dni to niewiele, ale w Czechach wystarczy tyle, by poczuć smak podróży – z kuflem piwa w dłoni, zapachem liści pod stopami i spokojem, jakiego trudno szukać gdzie indziej. Według portali turystycznych, Czechy znalazły się w czołówce zagranicznych celów Polaków planujących listopadowy city break. Niewielka odległość i krótki czas dojazdu sprawiają, że to idealny wybór na weekendowy wypad.
