
NATO rozważa „uderzenie prewencyjne” przeciwko Rosji – Napięcie między NATO a Rosją znów rośnie. W rozmowie z Financial Times wysoki rangą przedstawiciel Sojuszu mówi o możliwości „ataku prewencyjnego” w odpowiedzi na narastające ataki hybrydowe. Słowa te wywołały natychmiastową reakcję Moskwy, która nazywa je „ekstremalnie nieodpowiedzialnymi”. Co dokładnie powiedział admirał Giuseppe Cavo Dragone i jakie kroki rozważa NATO?

NATO rozważa „uderzenie prewencyjne” przeciwko Rosji
Admirał Giuseppe Cavo Dragone, szef Komitetu Wojskowego NATO, w rozmowie z brytyjskim dziennikiem Financial Times ujawnił, że Sojusz rozważa podjęcie bardziej agresywnych działań odwetowych wobec Rosji „Przyglądamy się wszystkim opcjom. W cyberprzestrzeni jesteśmy w pewnym sensie reaktywni. Myślenie o działaniu agresywniejszym, bardziej proaktywnym, jest na stole” – powiedział.
Dragone podkreślił, że „atak wyprzedzający” mógłby być traktowany jako forma obrony, choć – jak zaznaczył – taki krok wykracza poza dotychczasowy sposób myślenia i działania NATO.
Szef Komitetu Wojskowego zwrócił również uwagę, że nowa operacja NATO na Bałtyku przynosi efekty. „Od startu misji Baltic Sentry nie doszło do żadnych incydentów. To pokazuje, że odstraszanie funkcjonuje” – ocenił.
Przeczytaj także: Wezwania do wojska 2026. Polacy za granicą nie są z nich zwolnieni
W rozmowie z Financial Time Cavo Dragone dodał, że NATO i jego członkowie mają „o wiele więcej ograniczeń niż strona przeciwna”, wynikających z prawa, etyki i jurysdykcji. „To problem. Nie mówię, że to pozycja przegrana, ale trudniejsza”.
Kluczowe pytanie, jego zdaniem, brzmi: jak osiągnąć realne odstraszanie w przyszłości — poprzez retorsje czy działania prewencyjne.
Ostra reakcja Rosji
Na słowa admirała natychmiast zareagowała Moskwa. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa określiła wypowiedź o potencjalnych atakach prewencyjnych jako „skrajnie nieodpowiedzialny krok”, dowód na „dążenie NATO do eskalacji konfliktu”.
„To świadoma próba podważenia wysiłków na rzecz znalezienia wyjścia z kryzysu ukraińskiego” – powiedziała, cytowana przez agencję TASS. Dodała, że osoby wypowiadające takie słowa „muszą być świadome ryzyka i konsekwencji także dla członków Sojuszu”.
