Przejdź do treści
Home » WIADOMOŚCI Z UK » Najdroższe miasta w Wielkiej Brytanii: Gdzie domowy budżet kurczy się najszybciej?

Najdroższe miasta w Wielkiej Brytanii: Gdzie domowy budżet kurczy się najszybciej?

21/11/2025 21:38 - AKTUALIZACJA 21/11/2025 21:38
Najdroższe miasta w Wielkiej Brytanii Foto: Brighton

Rosnące koszty życia w Wielkiej Brytanii to problem, który dotyka mieszkańców niemal wszystkich regionów kraju. Mimo wzrostu wynagrodzeń, wiele rodzin zauważa, że ich portfele nie wytrzymują tempa podwyżek cen – podstawowe wydatki pochłaniają coraz większą część dochodów. Najnowszy raport MoneySuperMarket Household Money Index (HMI) ujawnia, że różnice między miastami są ogromne, a miejsce zamieszkania w coraz większym stopniu determinuje, na ile wystarcza domowy budżet. Wbrew powszechnym opiniom to nie Londyn jest miastem, gdzie żyje się najciężej pod względem finansowym. Sprawdźmy, gdzie koszty życia w Wielkiej Brytanii są dziś najwyższe.

Najdroższe miasta w Wielkiej Brytanii Foto: Brighton Foto: Molo w Brighton

Najdroższe miasta w Wielkiej Brytanii: Brighton

Brighton, słynące z malowniczych uliczek i artystycznej atmosfery, okazuje się obecnie miastem, w którym mieszkańcy odczuwają największą presję finansową w kraju. Według najnowszych danych aż 72% dochodów osób mieszkających w Brighton przeznaczanych jest na takie podstawowe potrzeby jak czynsz, rachunki czy żywność. Dla porównania, w Londynie na te same wydatki idzie około 66% zarobków. Oznacza to, że pomimo niższych cen nominalnych, realna siła nabywcza w Brighton jest znacząco mniejsza.

Podobna sytuacja występuje także w Norwich i Bristolu – tamtejsi mieszkańcy również zmagają się z rosnącymi kosztami życia, a podwyżki wynagrodzeń nie rekompensują inflacji. W efekcie, nawet jeśli ceny najmu nie dorównują londyńskim, presja finansowa jest odczuwalna równie mocno.
Przeczytaj też: 10 miejsc w Wielkiej Brytanii, gdzie możesz kupić dom zarabiając tylko 20 000 funtów rocznie

Londyn – wysokie koszty, ale większa poduszka finansowa

Londyn niezmiennie pozostaje rekordzistą pod względem wysokości rachunków – miesięczne wydatki na podstawowe potrzeby przekraczają tu 2 000 funtów, co oznacza wzrost o 13% w porównaniu z poprzednimi miesiącami. Mimo to wyższe zarobki powodują, że londyńczykom pozostaje po opłaceniu rachunków średnio 1 057 funtów miesięcznie. To kwota podobna do tej, jaką dysponują mieszkańcy Manchesteru.

Belfast i inne miasta – gdzie łatwiej zapanować nad budżetem?

Na drugim końcu zestawienia znajduje się Belfast, gdzie na podstawowe wydatki przeznacza się jedynie 58% dochodów – to najniższy wskaźnik w całym Zjednoczonym Królestwie. Korzystnie wypadają także Edynburg, Glasgow oraz Plymouth, gdzie udział niezbędnych wydatków w budżecie domowym wynosi od 60% do 62%. Te różnice wyraźnie pokazują, że kryzys kosztów życia ma charakter regionalny. W niektórych miastach łatwiej jest złagodzić skutki wzrostu cen dzięki stabilniejszym cenom nieruchomości i niższym opłatom komunalnym.

Dochody i wydatki rosną – czy Brytyjczycy zyskują na tej zmianie?

Według raportu, średnie wydatki brytyjskich gospodarstw domowych na podstawowe potrzeby wynoszą obecnie 1 658 funtów miesięcznie, co oznacza wzrost o 8% w porównaniu z poprzednim rokiem. Jednocześnie dochody brutto wzrosły aż o 27%. Teoretycznie rachunki pochłaniają więc mniejszy procent budżetu – z 69% spadły do 65%, wynika z danych cytowanych przez metro.co.uk. Pozwoliło to niektórym rodzinom na zwiększenie spłat kredytów, oszczędności emerytalnych oraz ograniczenie zadłużenia. Pomimo tych pozytywnych tendencji większość Brytyjczyków wciąż odczuwa, że porusza się na granicy swoich możliwości finansowych.