Przejdź do treści
Home » WIADOMOŚCI Z UK » Jak długo Wielka Brytania mogłaby walczyć, gdyby jutro wybuchła wojna? Eksperci nie mają złudzeń

Jak długo Wielka Brytania mogłaby walczyć, gdyby jutro wybuchła wojna? Eksperci nie mają złudzeń

11/12/2025 17:14 - AKTUALIZACJA 11/12/2025 17:15
czy Wielka Brytania jest gotowa do wojny Foto: Helikopter i flagi Wielkiej Brytanii

Wojna Rosji przeciwko Ukrainie wkracza w piąty rok, a seria sabotaży, cyberataków i incydentów hybrydowych w Europie sprawia, że pytanie o bezpieczeństwo Zachodu brzmi coraz głośniej. W Wielkiej Brytanii wojskowi ostrzegają: jeśli chcemy uniknąć wojny, musimy być gotowi, by ją prowadzić. Ale czy kraj rzeczywiście byłby w stanie walczyć dłużej niż kilka tygodni? Choć scenariusz, w którym Londyn musi samotnie stawić czoło Rosji, jest skrajnie mało prawdopodobny, wypowiedzi Władimira Putina jasno pokazują, że konflikt między Rosją a NATO jest znacznie mniej odległy, niż chcielibyśmy wierzyć.

czy Wielka Brytania jest gotowa do wojny Foto: żołnierz w masce gazowej

Wojna w epoce technologii: jak wyglądałby pierwszy sygnał zagrożenia?

W dzisiejszym świecie wojna mogłaby zacząć się… od braku zasięgu w telefonie. Przerwane połączenia, problemy z płatnościami, blackouty czy zakłócenia w dostawach żywności — to scenariusze, które mogłyby zwiastować atak hybrydowy. Brytyjska infrastruktura w dużej mierze zależy od kabli i rurociągów podmorskich, które łączą Wyspy z resztą świata. Właśnie dlatego Royal Navy inwestuje w podwodne drony, mające przeciwdziałać potencjalnym sabotażom rosyjskich jednostek zwiadowczych. Równoczesne działania w cyberprzestrzeni i w kosmosie, wymierzone w satelity Zachodu, mogłyby poważnie sparaliżować państwo, zanim spadłby choć jeden pocisk.

Czy Wielka Brytania jest gotowa do wojny?

Podczas konferencji Fighting the Long War eksperci ostrzegli, że Wielka Brytania nie ma planu na konflikt trwający dłużej niż miesiąc. Brakuje amunicji, rezerw, części zamiennych, a nawet personelu. Hamish Mundell z RUSI podkreśla, że armia nie ma „drugiej linii” — jednostek, które mogłyby zastąpić tych, którzy zginą lub zostaną ranni. To poważne zaniedbanie, zwłaszcza w obliczu faktu, że Rosja — mimo ogromnych strat — jest w stanie co miesiąc mobilizować dziesiątki tysięcy nowych żołnierzy. Choć rosyjskie wojsko uchodzi za słabo wyszkolone i źle dowodzone, to liczba nadal pozostaje jego największym atutem. Kraj od trzech lat działa w trybie gospodarki wojennej, produkując miesięcznie setki pojazdów, dronów i artylerii — skala, której europejskie fabryki nie są w stanie dorównać.

Niepopularna prawda: siły zbrojne są niedofinansowane

Były minister obrony Ben Wallace stwierdził wprost, że wojsko nie utrzyma się „na diecie rządowych obietnic”. Choć obecny rząd wskazuje na nowe inwestycje, problemy są głębokie i wieloletnie: opóźnione projekty, brak sprzętu, zbyt mała liczba żołnierzy. W praktyce brytyjska armia może realnie wysłać do walki około 54 tys. żołnierzy — mniej, niż Rosja traci w ciągu dwóch miesięcy walk w Ukrainie. Eksperci podkreślają, że potencjalne punkty zapalne są liczne: przesmyk suwalski, państwa bałtyckie, Arktyka. Wielka Brytania byłaby częścią koalicji NATO — ale to nie eliminuje ryzyka. Dodatkowo cieniem na przyszłość rzuca się pytanie o postawę USA i prezydenta Donalda Trumpa w przypadku ataku na któryś z krajów bałtyckich.
Przeczytaj też: Ujawniono prawdę o armii Wielkiej Brytanii. Poruszenie wśród ekspertów

Wniosek: czas się obudzić

Keir Giles z Chatham House przypomina, że wolność i bezpieczeństwo nie są dane raz na zawsze. Zdaniem ekspertów brytyjskie społeczeństwo powinno zrozumieć, że czasy beztroski się kończą — a przygotowania do obrony nie są kwestią polityki, lecz koniecznością – pisze BBC. Jak podkreśla Giles: „Życie trzeba będzie zmienić. Nie dlatego, że chcą tego rządy, ale dlatego, że zagrożenie pochodzi z Moskwy.”