Przejdź do treści
Home » PODRÓŻE » Śmierć na pokładzie samolotu easyJet. Czy rodzina wprowadziła martwą 89-latkę na pokład?

Śmierć na pokładzie samolotu easyJet. Czy rodzina wprowadziła martwą 89-latkę na pokład?

21/12/2025 17:54 - AKTUALIZACJA 21/12/2025 17:55
Śmierć na pokładzie samolotu easyJet. Czy rodzina wprowadziła martwą 89-latkę na pokład?

Na pokładzie samolotu linii easyJet lecącego z Malagi do Londynu doszło do wstrząsającego zdarzenia. Tuż przed startem załoga stwierdziła śmierć 89-letniej kobiety. Według relacji pasażerów istnieje podejrzenie, że seniorka mogła nie żyć jeszcze zanim posadzono ją w fotelu pasażerskim, a rodzina próbowała wprowadzić ją na pokład, twierdząc, że „tylko zasnęła”. Oto, co ustalono do tej pory.

Śmierć na pokładzie samolotu easyJet. Czy rodzina wprowadziła martwą 89-latkę na pokład?

EasyJet: Śmierć kobiety na pokładzie samolotu. Świadkowie twierdzą, że kobieta mogła nie żyć przed startem

Świadkowie relacjonowali, że kobietę przywieziono do samolotu na wózku inwalidzkim. Rodzina Brytyjki miała informować obsługę naziemną, że seniorka „źle się czuje”. Według pasażerów, na których powołuje się brytyjski „Daily Mail”, bliscy twierdzili również, że kobieta po prostu zasnęła. Część z nich przedstawiała się nawet jako lekarze, aby uspokoić personel.

Rodzina umieściła kobietę w tylnej części kabiny. Samolot, który miał wystartować krótko po godzinie 11:00, rozpoczął kołowanie w stronę pasa startowego. Chwilę przed startem załoga zorientowała się jednak, że pasażerka nie żyje. Kapitan przerwał procedurę, a maszyna wróciła na miejsce postojowe.

Jedna z pasażerek, Tracy-Ann Kitching, opisała zdarzenie w mediach społecznościowych. Przyznała, że widziała, jak kobietę wwożono na pokład, a jedna z osób podtrzymywała jej głowę. Lekarz obecny na pokładzie potwierdził później, że 89-latka była martwa już w chwili posadzenia jej na fotelu.

Oburzenia nie kryła także inna podróżna, Petra Boddington – pisze „Daily Mail”. Zastanawiała się, dlaczego personel naziemny dopuścił rodzinę do wejścia na pokład, skoro – jak relacjonowała – kobieta wyglądała na nieprzytomną i bezwładnie osuwała się na wózku. Jej zdaniem sytuacja od początku powinna wzbudzić poważne wątpliwości.
Przeczytaj także: Tragedia na pokładzie samolotu: Nie żyje 34-letnia kobieta, zmarła na oczach pasażerów i załogi

Przewoźnik wydał oświadczenie

Linie easyJet zaprzeczyły jednak, jakoby na pokład wpuszczono osobę zmarłą. Rzecznik przewoźnika poinformował, że pasażerka posiadała zaświadczenie o zdolności do lotu i żyła w momencie wejścia na pokład. Jak przekazano, samolot wrócił na parking, ponieważ jeden z pasażerów pilnie potrzebował pomocy medycznej. Po interwencji służb ratunkowych stwierdzono zgon.

Hiszpańska Guardia Civil potwierdziła, że funkcjonariusze weszli na pokład samolotu w Maladze i tam oficjalnie uznali kobietę za zmarłą. Incydent spowodował około 12-godzinne opóźnienie – samolot wystartował dopiero o 22:47.

Część pasażerów spekulowała, że rodzina mogła chcieć uniknąć kosztów i skomplikowanych formalności związanych z międzynarodowym transportem zwłok. Taka procedura wymaga szeregu dokumentów. Według branży pogrzebowej sam transport lotniczy może kosztować od 3 do 6 tysięcy euro.