
Dym na pokładzie samolotu lecącego do Wielkiej Brytanii. Pasażerowie jednego z rejsów easyJet z pewnością nie zapomną tej podróży. Wakacyjny lot musiał zostać nagle przerwany, po tym jak na pokładzie pojawił się dym i włączyły się alarmy przeciwpożarowe. Rozpoczął się wyścig z czasem, aby skierować maszynę w miejsce, w którym w krótkim czasie mogłaby bezpiecznie wylądować.

Dym na pokładzie samolotu lecącego do Wielkiej Brytanii
Do zdarzenia doszło w sobotę, 15 czerwca. Rejs linii easyJet z Pafos na Cyprze do Bristolu w Wielkiej Brytanii został przerwany po tym, jak na pokładzie pojawił się zapach dymu, a system wykrywania dymu uruchomił alarm. Jak podaje serwis AirLive, maszyna typu Airbus A320, znajdująca się na wysokości 36 tysięcy stóp, niespodziewanie zmieniła kurs i rozpoczęła zniżanie. Pilotom udało się bezpiecznie wylądować na lotnisku w tureckim Izmirze. Przeczytaj także: Samolot identyczny jak ten, który rozbił się w Indiach, lądował awaryjnie cztery razy w ciągu miesiąca. Problemy Boeinga 787 Czytaj dalej poniżej
easyJet'in #U22902 Güney Kıbrıs/Pafos – Bristol seferini yapan G-EZGX tescilli Airbus 320 tipi uçak, bildirdiği Squawk 7700 sonrasında İzmir Adnan Menderes'e divert etti. https://t.co/P5pwOpgjvl pic.twitter.com/gG0DBMjksw
— HavaSosyalMedya (@HavaSosyalMedya) June 14, 2025
Linie easyJet potwierdziły awarię
Linie easyJet potwierdziły, że powodem decyzji był problem techniczny, który spowodował, że na pokładzie pojawiła się woń spalenizny. Na lotnisku w Izmirze czekały służby ratunkowe, jednak — jak zaznaczono w oficjalnym komunikacie — była to jedynie rutynowa procedura bezpieczeństwa.
Wszyscy pasażerowie opuścili pokład bezpiecznie, a osoby potrzebujące zakwaterowania otrzymały noclegi i posiłki. Tego samego dnia zaplanowano ich dalszą podróż do Bristolu na pokładzie samolotu zastępczego.
— Bezpieczeństwo pasażerów i załogi to nasz najwyższy priorytet — podkreślił przewoźnik, przepraszając jednocześnie za niedogodności i dziękując podróżnym za cierpliwość.