Już od marca miliony klientów banków w Wielkiej Brytanii mogą stanąć przed zupełnie nową rzeczywistością płatniczą. Regulator rynku finansowego – Financial Conduct Authority (FCA) – potwierdził, że limit £100 dla pojedynczej płatności zbliżeniowej kartą może zostać zniesiony lub zmieniony, a w niektórych przypadkach… zniknąć całkowicie. Jednak nie wszyscy są zadowoleni. Nowa sytuacja może stwarzać warunki do oszustw i nadużyć. Aż 78% nie chce zmian.
Koniec limitu 100 funtów przy płatnościach zbliżeniowych
Zgodnie z nowymi zasadami to banki i operatorzy kart zdecydują, czy wprowadzą wyższe limity, czy nawet pozwolą na nieograniczone płatności bez wpisywania PIN-u. FCA zachęca jednak, by instytucje finansowe poszły o krok dalej i umożliwiły klientom samodzielne ustawianie własnych limitów albo całkowite wyłączenie funkcji zbliżeniowej. Część banków oferuje takie rozwiązania już teraz. Co ważne, regulator podkreśla, że nie spodziewa się masowych zmian od razu po wejściu przepisów w życie – banki dostają jedynie elastyczność, z której mogą, ale nie muszą, skorzystać.
Od £10 do £100 – krótka płatności zbliżeniowych
Płatności zbliżeniowe zadebiutowały w 2007 roku z limitem zaledwie £10. Przez lata był on stopniowo podnoszony, aż pandemia Covid-19 przyspieszyła zmiany – w 2021 roku limit wzrósł do obecnych £100. Co ciekawe, użytkownicy smartfonów już dziś mogą płacić bez limitu, korzystając z zabezpieczeń biometrycznych, takich jak odcisk palca czy Face ID.
Przeczytaj też: Brytyjscy urzędnicy z nowymi uprawnieniami: Będą wchodzić na konta bankowe, a także blokować prawa jazdy za długi
Bezpieczeństwo kontra wygoda
Choć FCA zapewnia, że pieniądze skradzione w wyniku oszustwa zostaną zwrócone, krytycy ostrzegają: wyższe limity mogą przyciągać złodziei i sprzyjać impulsywnemu wydawaniu pieniędzy. Aż 78% uczestników konsultacji publicznych przyznało, że nie chce żadnych zmian – pisze BBC. Szczególne obawy zgłaszają organizacje pomagające ofiarom przemocy finansowej. Ostrzegają, że brak limitów może umożliwić sprawcom szybkie opróżnianie kont, a jednocześnie przyspieszyć odejście od gotówki, która dla wielu osób pozostaje jedyną bezpieczną formą kontroli wydatków.
FCA przekonuje, że płatności zbliżeniowe to ulubiona metoda Brytyjczyków, a zbyt sztywne limity mogą „spowalniać system”. Kluczowe ma być jedno: wybór. To klient – nie bank – ma decydować, ile swobody chce mieć przy płaceniu kartą.