
Dramatyczne chwile na lotnisku Londyn Stansted. Samolot Ryanaira z 181 pasażerami uderzył w ogrodzenie – Samolot Ryanaira z setkami osób na pokładzie został poważnie uszkodzony jeszcze przed startem. Do zdarzenia doszło podczas rutynowej operacji naziemnej, która miała być… szkoleniem. Kulisy incydentu ujawniono dopiero teraz w oficjalnym raporcie.

Dramatyczne chwile na lotnisku Londyn Stansted. Samolot Ryanaira z 181 pasażerami uderzył w barierę
Jak informuje Daily Mail, powołując się na ustalenia brytyjskiej komisji ds. badania wypadków lotniczych (AAIB), do zdarzenia doszło 21 sierpnia ubiegłego roku na lotnisku Stansted. Boeing 737 Ryanaira, na pokładzie którego znajdowało się 181 pasażerów oraz sześciu członków załogi, został wepchnięty w barierę ochronną podczas manewru przemieszczania maszyny na płytę lotniska.
Samolot był przesuwany przez specjalny pojazd naziemny – tzw. tug – obsługiwany przez kursantkę szkoloną przez instruktora. Według raportu, kobieta zbyt wcześnie skręciła, a następnie wykonywała kilka manewrów korygujących, po czym zatrzymała pojazd. Wtedy sterowanie przejął instruktor.
Kluczowy moment nastąpił chwilę później. Instruktor, skupiony na tłumaczeniu i uspokajaniu kursantki, kontynuował manewr cofania samolotu z miejsca postojowego (tzw. pushback), nie obserwując uważnie oznaczeń na płycie lotniska. W efekcie maszyna minęła punkt zatrzymania (TRP) i uderzyła tyłem w betonową ścianę ochronną, zabezpieczającą teren przed podmuchem silników odrzutowych. Czytaj dalej poniżej
Przeczytaj także: Pijany pasażer szalał na pokładzie samolotu lecącego z Polski do Wielkiej Brytanii. „Maszyna nie mogła wylądować”
Samolot został poważnie uszkodzony. Kursantka: „Sądziłam, że instruktor wie, co robi”
Choć nikt nie odniósł obrażeń, samolot doznał – jak określono w raporcie – „znacznych uszkodzeń”. Na miejsce wezwano lotniskową straż pożarną. Instruktor przeszedł testy na obecność alkoholu i narkotyków, które dały wynik negatywny.
Mężczyzna tłumaczył później, że koncentrował się na rozmowie z kursantką, a same oznaczenia punktu zatrzymania były – jego zdaniem – mało widoczne i częściowo zasłonięte przez kadłub samolotu. Przyznał również, że z perspektywy czasu lepszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie maszyny na miejscu, zamiast jej natychmiastowego odsuwania od ogrodzenia.
Kursantka powiedziała natomiast śledczym, że nie zareagowała, gdy samolot nie zatrzymał się w wyznaczonym miejscu, gdyż sądziła, że instruktor wie, co robi. Był to dopiero jej drugi manewr pushbacku, pierwszy tego dnia zakończył się bez problemów – informuje Daily Mail.
Zmiany na lotnisku, aby zapobiec kolejnym wypadkom
Obsługę naziemną wykonywali pracownicy firmy Blue Handling, działającej na zlecenie operatora ABM, który świadczy usługi m.in. dla Ryanaira na lotnisku Stansted. Po incydencie lotnisko zdecydowało się na zmiany w oznakowaniu – podwojono długość punktów TRP i pomalowano je po obu stronach linii centralnej, aby były lepiej widoczne.
To nie jedyne niepokojące zdarzenie z udziałem Ryanaira na tym lotnisku. W październiku 2023 roku inny samolot przewoźnika zderzył się z pojazdem obsługi pasażerów, uszkadzając skrzydło maszyny. W tamtym przypadku AAIB ustaliła, że samolot miał pierwszeństwo, a kierowca pojazdu mógł być zmęczony i zdekoncentrowany.
