Przejdź do treści
Home » WIADOMOŚCI Z UK » Brytyjczycy mogą stracić ogrodzenia swoich posesji. Nowy wyrok w Walii wywołał falę kontrowersji

Brytyjczycy mogą stracić ogrodzenia swoich posesji. Nowy wyrok w Walii wywołał falę kontrowersji

12/11/2025 14:04 - AKTUALIZACJA 14/11/2025 06:37
Brytyjczycy mogą stracić ogrodzenia swoich posesji Foto: ogrodzenie przed domem

Wielka Brytania stoi w obliczu nowej batalii o… przydomowe ogrodzenia. Po głośnym wyroku w Walii coraz więcej mieszkańców obawia się, że lokalne władze każą im rozebrać drewniane płoty oddzielające ich ogródki od ulicy. Sprawa, która zaczęła się w miasteczku Chepstow, stała się symbolem sporu między poczuciem bezpieczeństwa a zachowaniem „otwartego charakteru przestrzeni publicznej”.

Brytyjczycy mogą stracić ogrodzenia swoich posesji Foto: drewniane ogrodzenie przed domem

Płot dla bezpieczeństwa dziecka i psa

Cała historia zaczęła się, gdy Sophie Daly postawiła przed swoim domem przy St Lawrence Road drewniany płot, mający chronić jej małe dziecko i dużego psa przed ruchem na jednej z głównych dróg w okolicy. Ogrodzenie powstało między lutym a kwietniem tego roku, a w sierpniu właścicielka złożyła wniosek o pozwolenie wsteczne na jego utrzymanie.

Daly mogła liczyć na szerokie wsparcie lokalnej społeczności. Pozytywnie o inwestycji wypowiedzieli się radny Paul Pavia z Partii Konserwatywnej, Chepstow Town Council, a także jedyny sąsiad, który oficjalnie zareagował na wniosek. Wszyscy argumentowali, że płot zapewnia rodzinie bezpieczeństwo i chroni przed hałasem oraz zanieczyszczeniami z ruchliwej drogi A48.
Przeczytaj też: Aż milion osób może stracić zasiłki: DWP wycofa świadczenia dla cierpiących na te trzy schorzenia

„Zbyt widoczny” i „niepasujący do otoczenia”

Mimo poparcia społecznego, urzędnicy z Monmouthshire County Council nie zgodzili się na pozostawienie płotu. W uzasadnieniu decyzji napisano, że ogrodzenie znajduje się w „wizualnie eksponowanym miejscu” przy wjeździe do miasta, a jego wygląd „powoduje nieakceptowalne szkody dla estetyki i otwartego charakteru terenu” – cytuje portal birminghmamail.co.uk. Radna Rachel Buckler uznała, że ogrodzenie „nie pasuje do krajobrazu” i że naturalny żywopłot lepiej komponował się z otoczeniem. Z kolei radna Emma Bryn ostrzegła, że zaakceptowanie płotu mogłoby „stworzyć niebezpieczny precedens” i doprowadzić do degradacji miejskiego krajobrazu.
Przeczytaj też: „To absurd!” – coraz głośniejsze żądania budowy połączenia kolejowego z lotniskiem Heathrow

Czy Brytyjczycy mogą stracić ogrodzenia swoich posesji?

Choć sprawa dotyczy jednej rodziny, jej konsekwencje mogą być znacznie szersze. Eksperci ostrzegają, że decyzja z Chepstow może stać się precedensem – zmuszającym innych właścicieli domów w całej Wielkiej Brytanii do rozbiórki podobnych ogrodzeń. Dla wielu mieszkańców to znak, że granica między ochroną prywatności a narzuconą estetyką przestrzeni publicznej staje się coraz bardziej rozmyta.