
Trzęsienie w Wielkiej Brytanii: Jogurty trafią na listę produktów niezdrowych – Brytyjski rząd szykuje rewolucyjne zmiany w klasyfikacji żywności. Jak ujawniają media, jogurty, soki owocowe i płatki śniadaniowe mają zostać uznane za produkty niezdrowe, obok chipsów i ciastek. Nowe przepisy wpłyną na producentów żywności i na konsumentów, a także zmiany na spółkach sklepowych i w gazetkach promocyjnych.

Trzęsienie w Wielkiej Brytanii: Jogurty trafią na listę produktów niezdrowych
Brytyjskie Ministerstwo Zdrowia przygotowuje się do uznania jogurtów, soków owocowych i płatków śniadaniowych za niezdrową żywność (junk food). Decyzja ta, będąca częścią strategii rządu Partii Pracy w walce z otyłością, wywołała falę krytyki ze strony przemysłu spożywczego i opozycji, które oskarżają władze o „nadmierną kontrolę” i tworzenie „państwa niańki”.
Zgodnie z planem, setki popularnych produktów, w tym Kellogg’s Bran Flakes, Activia czy soki marki Innocent, zostaną sklasyfikowane jako produkty wysokotłuszczowe, wysokosodowe i wysokocukrowe (HFSS). Oznacza to, że będą podlegały tym samym ograniczeniom, co pączki, chipsy i ciastka – informuje „The Telegraph”.
Zmiany w sklepach w Wielkiej Bryatnii
Supermarkety nie będą mogły umieszczać tych artykułów przy kasach ani na frontowych półkach, a także oferować ich w promocjach typu „kup jeden, drugi gratis”. Reklamy jogurtów i soków owocowych będą mogły być emitowane dopiero po godzinie 21:00.
Rząd planuje w najbliższych tygodniach opublikować aktualizację krajowego systemu klasyfikacji żywności, który nie był zmieniany od dziesięcioleci. W jej ramach do wzoru tzw. „modelu profilowania składników odżywczych” włączone zostaną również tzw. wolne cukry – czyli cukry uwalniane z owoców podczas przetwarzania. To właśnie ten zapis sprawi, że soki i jogurty owocowe zostaną uznane za produkty niezdrowe.
Jak podaje „The Telegraph” według branży spożywczej, nowe zasady mogą sprawić, że większość płatków śniadaniowych, jogurtów i soków owocowych przestanie być klasyfikowana jako produkty zdrowe. Przedstawiciele sieci handlowych alarmują, że zmiany będą wymagały kosztownych przeróbek sklepów, m.in. usunięcia lodówek z sokami i jogurtami z końcówek alejek.
Producenci żywności mówią o absurdach biurokracji
Andrea Martinez-Inchausti z British Retail Consortium ostrzegła, że nowe regulacje mogą „zdezorientować konsumentów”. – Andrea Martinez-Inchausti z British Retail Consortium ostrzegła, że nowe przepisy mogą wprowadzić konsumentów w błąd. – „Według nowego systemu punktacji nie ma różnicy między pełnoziarnistymi płatkami śniadaniowymi a rogalikiem z czekoladą. To absurd” – powiedziała. Przeczytaj także: Tragedia po zastrzyku na odchudzanie, nie żyje 53-letnia matka. Kupiła preparat u kosmetyczki Czytaj dalej poniżej
Podobne stanowisko zajęli producenci. Nick Canney, prezes Innocent Drinks, stwierdził, że jego firma używa wyłącznie owoców i warzyw, a mimo to jej produkty zostaną objęte ograniczeniami. – „Kiedy mniej niż jeden na pięciu dorosłych i tylko jedno na dziesięcioro dzieci w Wielkiej Brytanii spożywa pięć porcji owoców i warzyw dziennie, takie przepisy mogą tylko pogorszyć sytuację” – podkreślił.
Również firma Danone, producent Activii, ostrzegła, że propozycje rządu mogą „zdezorientować konsumentów i podważyć sens zdrowych wyborów”. Z kolei Federacja Żywności i Napojów (Food and Drink Federation) przypomniała, że producenci już zmniejszyli zawartość soli, cukru i kalorii w swoich produktach średnio o 25–30% od 2015 roku, a teraz zostaną „ukarani” za swoje wysiłki.
Brytyjski rząd chce położyć kres epidemii otyłości na Wyspach
Przedstawiciele Partii Pracy bronią jednak decyzji. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oświadczył, że „otyłość odbiera dzieciom najlepszy start w życie, prowadzi do chorób przewlekłych i kosztuje NHS miliardy funtów rocznie”. Jak dodał, rząd dąży do stworzenia najzdrowszego pokolenia w historii, a ograniczenie reklamy żywności bogatej w tłuszcz, sól i cukier to jeden z kluczowych kroków w tym kierunku.
Opozycja i przedstawiciele biznesu mówią jednak o „regulacyjnym szaleństwie”. Andrew Griffith, sekretarz ds. biznesu z ramienia konserwatystów nazwał plan „państwem niańki w najgorszym wydaniu” i zarzucił rządowi, że zajmuje się półkami z jogurtami, zamiast realnymi problemami kraju.
Richard Tice, lider partii Reform UK, dodał, że Partia Pracy „chce kontrolować każdy aspekt życia obywateli – od dokumentów tożsamości po płatki śniadaniowe”. Jego zdaniem, „ta autorytarna polityka tylko podniesie koszty życia i rachunki w supermarketach”.
Nowe przepisy mają zostać ogłoszone w ciągu kilku tygodni – informuje „The Telegraph”. Jeśli wejdą w życie, setki produktów spożywczych – od soków po jogurty – zostaną oficjalnie uznane za junk food.
