
Koniec papierowych kart pokładowych uderzy w starszych pasażerów. Od listopada linie lotnicze Ryanair wprowadzą rewolucyjną zmianę – całkowicie zrezygnują z papierowych kart pokładowych na rzecz biletów cyfrowych dostępnych wyłącznie w aplikacji mobilnej. To pierwsza tak duża decyzja tego typu wśród europejskich przewoźników, która – według krytyków – może być ciosem dla starszych pasażerów.

Koniec papierowych kart pokładowych uderzy w starszych pasażerów
Jak poinformował przewoźnik, od 12 listopada 2025 roku pasażerowie nie będą już mogli pobrać ani wydrukować fizycznej karty pokładowej. Jedyną opcją będzie korzystanie z aplikacji myRyanair, w której podczas odprawy wygenerowany zostanie cyfrowy bilet umożliwiający wejście na pokład. Zdaniem linii, zmiana przyniesie pasażerom „szybsze, nowocześniejsze i bardziej ekologiczne doświadczenie podróży”. Dyrektor marketingu Ryanaira, Dara Brady, tłumaczy, że decyzja ma usprawnić obsługę i dostosować ją do standardów obecnych w innych branżach – takich jak koncerty czy festiwale, gdzie bilety cyfrowe są już powszechnością.
Przeczytaj też: Historyczny lot z Mediolanu do Rzymu: duże psy wreszcie mogą latać w kabinie samolotu
Fala krytyki i zarzuty dyskryminacji
Choć Ryanair podkreśla, że już dziś niemal 80% z ponad 200 milionów pasażerów korzysta z aplikacji i mobilnych kart, decyzja wywołała falę oburzenia, szczególnie wśród organizacji reprezentujących osoby starsze. Dennis Reed, dyrektor grupy Silver Voices działającej na rzecz osób powyżej 60. roku życia, nazwał zmiany „hańbiącymi” i zarzucił przewoźnikowi, że kieruje się wyłącznie cięciem kosztów, nie bacząc na konsekwencje społeczne. Dodał także, że decyzja może doprowadzić do chaosu na lotniskach: – Co stanie się z pasażerem, który nie ma aplikacji i przyjdzie na lotnisko z papierową kartą? Zostanie odesłany? Podobne obawy wyraziła Caroline Abrahams z organizacji Age UK, wskazując, że zawsze powinna istnieć alternatywa dla osób, które nie korzystają z internetu czy smartfonów.
Ryanair: większość klientów gotowa na zmianę
Mimo krytyki, Ryanair pozostaje przy swoim stanowisku. Przewoźnik argumentuje, że przejście na model cyfrowy to krok w stronę większej wygody, oszczędności czasu i ochrony środowiska. Dzięki aplikacji pasażerowie będą mieli dostęp do dodatkowych funkcji, takich jak wybór miejsca, śledzenie statusu lotu czy powiadomienia o zmianach.
Czy pasażerowie zaakceptują nową rzeczywistość?
Choć cyfryzacja usług jest nieunikniona, w przypadku tak masowego przewoźnika jak Ryanair zmiana dotknie milionów osób. Wątpliwości budzi przede wszystkim brak opcji wyboru – całkowite wyeliminowanie papierowych kart może faktycznie wykluczyć część klientów z możliwości podróżowania. Dennis Reed zapowiedział, że sam zrezygnuje z lotów Ryanairem i wezwał innych do bojkotu linii. Czas pokaże, czy decyzja przewoźnika okaże się strzałem w dziesiątkę, czy też poważnym błędem wizerunkowym. źródło: express.co.uk