Brytyjscy przewoźnicy kolejowi oraz operatorzy głównych dworców kolejowych podejmują działania mające na celu utrzymanie odległości między ludźmi w związku z łagodzeniem restrykcji wprowadzonych z powodu epidemii koronawirusa.
Poniedziałek jest początkiem pierwszego pełnego tygodnia obowiązywania nowych, poluzowanych nieco zasad. Zgodnie z rządowymi wytycznymi osoby, które mogą wrócić do pracy, powinny starać się unikać transportu publicznego. Ponieważ nie zawsze jest to możliwe, podjęto szereg działań mających zapobiec zatłoczeniu dworców, co przed epidemią było typową sytuacją.
Na niektórych głównych stacjach ustawiono już barierki, które mają być stosowane, gdy będzie się gromadziła zbyt duża liczba pasażerów, poprzyklejano oznaczenia wskazujące dwumetrowy dystans, który ma być zachowany pomiędzy osobami czekającymi w kolejce czy wyznaczono ciągi komunikacyjne, aby idące osoby szły w tę samą stronę, a nie naprzeciwko. Zatrudniono też dodatkowych ludzi do regulowania ruchem na stacjach, by nie dopuścić do nadmiernego zatłoczenia. Rozważane są też bardziej radykalne kroki, np. obowiązek rezerwowania przez pasażerów konkretnych przedziałów czasowych, w których mogliby wejść na dworce kolejowe.
Działania ograniczające zatłoczenie w pociągach podjęli też poszczególni przewoźnicy. Większość z nich już poinformowała, że do pociągów wejść będą mogły tylko osoby mające zarezerwowane miejsce, a nie sam bilet. Bardzo ograniczona będzie też liczba pasażerów, np. przewoźnik Avanti West Coast zapowiedział, że wagony będą mogły być wypełnione tylko w jednej trzeciej, zaś London North Eastern Railway – że pasażerowie powinni zajmować miejsca w co trzecim rzędzie i tylko jedna osoba ma być w rzędzie, z wyjątkiem osób podróżujących razem.
Od poniedziałku przewoźnicy kolejowi zwiększyli częstotliwość kursowania pociągów, przechodząc z rozkładu takiego jak obowiązuje w niedziele na sobotni, ale nadal jest to znacznie poniżej ruchu sprzed epidemii. Po wprowadzeniu przez rząd ścisłych restrykcji, z zakazem wychodzenia z domów i przemieszczania się, o ile nie jest to niezbędne, liczba pasażerów kolei spadła o ok. 93 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. Obecnie jest ona nieco wyższa, ale nadal jest to zaledwie 10-13 proc. obłożenia sprzed ograniczeń. Jak relacjonują stacje BBC i Sky News, również główne stacje kolejowe były w poniedziałek rano i przed południem przeważnie puste.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)