Zgodnie z rządowym planem wychodzenia z lockdownu dopuszczenie podróży zagranicznych bez uzasadnionego powodu mogłoby nastąpić najwcześniej w trzecim etapie, rozpoczynającym się 17 maja. Natomiast w tym tygodniu rząd ma ogłosić, które kraje oznaczone zostaną kolorami zielonym, żółtym i czerwonym, od czego zależy, jakie będą obowiązywać wymogi w zakresie testów i kwarantanny po przyjeździe z nich.
Ale dotychczas rząd nie potwierdził w wiążący sposób, że zniesienie zakazu podróży faktycznie nastąpi 17 maja, a w poniedziałek posłowie skupieni w ponadpartyjnej grupie parlamentarnej wezwali rząd, by w związku z rozprzestrzeniającymi się na świecie nowymi wariantami koronawirusa, na razie nie znosił zakazu.
Johnson zapytany o tę kwestię zasugerował, że może nastąpić tylko częściowe dopuszczenie podróży. „Chcemy dokonać jakiegoś otwarcia 17 maja, ale nie sądzę, aby mieszkańcy tego kraju chcieli widzieć napływ chorób z innych miejsc. Ja na pewno nie i musimy być bardzo, bardzo twardzi i musimy być tak ostrożni, jak to możliwe, gdy będziemy się otwierać” – powiedział.
Dopytywany, czy ludzie mogą planować letnie wakacje, odparł: „Powiemy więcej, tak szybko, jak tylko będziemy mogli. Myślę, że nastąpi pewne otwarcie do 17 (maja), ale musimy być ostrożni, musimy być rozsądni, musimy upewnić się, że nie zobaczymy wirusa wracającego do nas”.
Data 17 maja dotyczyłaby tylko mieszkańców Anglii. Szefowie rządów Szkocji i Walii już wcześniej wyrazili opinię, że to zbyt wczesny termin na wznowienie wyjazdów za granicę, a rząd północnoirlandzki na razie nie zajął stanowiska w tej sprawie.
Johnson oświadczył także, że jest spora szansa, iż od 21 czerwca, gdy przewidziany jest ostatni etap wychodzenia z lockdownu, zniesiony zostanie obowiązek zachowywania dystansu społecznego. Obecna zasada „jednego metra plus” stanowi, że dystans powinien wynosić przynajmniej jeden metr, jeśli są inne środki zabezpieczające przed transmisją wirusa, a jeśli ich nie ma, powinny być dwa metry.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)