34-letnia kobieta zmarła na pokładzie samolotu – Podróż, która miała być rutynowym lotem między Holandią a Stanami Zjednoczonymi, zamieniła się w prawdziwy dramat. Samolot lecący z Amsterdamu do Los Angeles musiał awaryjnie lądować w jednym z najbardziej odległych zakątków Kanady po tym, jak jedna z pasażerek nagle zemdlała. Świadkowie mówią o chwili grozy na pokładzie — nikt nie spodziewał się, że ta historia zakończy się tak tragicznie.
34-letnia kobieta zmarła na pokładzie samolotu
Według danych lotu KLM Boeing 787-10 Dreamliner wystartował z lotniska Schiphol w niedzielę o godzinie 10:15 czasu lokalnego. W połowie drogi nad Kanadą, w okolicach godziny 9:45 załoga zgłosiła, że 34-letnia kobieta straciła przytomność. Pilot natychmiast podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu na lotnisku Yellowknife w Kanadzie.
Na płycie lotniska czekali już ratownicy medyczni. Kobieta została przewieziona do szpitala, gdzie – mimo wysiłków lekarzy i ratowników – nie udało się jej uratować. Policja konna Kanady (RCMP) potwierdziła śmierć pasażerki i prowadzi obecnie śledztwo we współpracy z biurem koronera. Na razie nie ujawniono tożsamości kobiety ani szczegółów dotyczących przyczyn jej zgonu – informuje Daily Mail.
To nie jedyny tego typu przypadek w ostatnich dniach. Podobny dramat rozegrał się na pokładzie samolotu British Airways, gdzie na pokładzie zmarł mężczyzna. Pilot był zmuszony zawrócić i wylądować awaryjnie w Barcelonie.
Według nigeryjskich mediów mężczyzna, będący emerytowanym wice marszałkiem lotnictwa nigeryjskiego. 84-latek wracał do kraju po leczeniu onkologicznym w Wielkiej Brytanii. Czytaj więcej: Dramat na pokładzie samolotu z Londynu. Pasażer nagle zmarł podczas lotu